Jak rzucić pracę, to z hukiem - stewardesy wiedzą to najlepiej

Zapewne wielu z was miewało w swoim życiu zawodowym momenty, kiedy marzyło wam się trzaśnięcie drzwiami i odejście z hukiem z pracy. Tylko nieliczni mogli sobie na to pozwolić. Jedną z takich osób jest stewardesa linii lotniczej United, która w bardzo efektowny sposób rozstała się ze swoim pracodawcą.

Po zakończeniu lotu z Sacramento do Huston, stewardesa otworzyła drzwi awaryjne, ześlizgnęła się z nadmuchanej zjeżdżalni i odeszła w stronę zachodzącego słońca. Tym samym pożegnała się z dotychczasowym pracodawcą i karierą. Przyczyny jej decyzji nie są znane. Nie zdziwiłabym się jednak, gdyby były zbliżone do tych, które kierowały Stevenem Slaterem - stewardem, który rzucił pracę w podobny sposób w 2010 roku. W jego przypadku zadecydowało nagromadzenie stresu i negatywnych emocji, wywołanych przez stałe użeranie się z trudnymi pasażerami. Po tym jak oberwał od pasażera walizką w głowę, wziął z pokładowego barku dwie puszki piwa i wyszedł wyjściem awaryjnym. Internet obwołał go później nowym amerykańskim bohaterem narodowym. 

Niestety, oprócz utraty pracy, stewardesie grozi także wysoka grzywna, jako że samolot został po tym incydencie wyłączony z ruchu na trzy dni. Serwisanci w tym czasie musieli naprawić wyjście awaryjne i przeprowadzić jego kontrolę. Jeszcze nie oszacowano strat United Airlines. Ciekawe, czy uczucie satysfakcji zrekompensuje tej kobiecie możliwe kary finansowe.