Praca kontrolera ruchu lotniczego to bardzo odpowiedzialne zadanie. Najmniejszy błąd może skończyć się tragicznie. I o mały włos tak się zdarzyło w tym przypadku. Samolot w ostatniej chwili ominął górę zaraz po starcie z lotniska w Los Angeles.
Pomyłka kontrolera
Tego dnia warunki atmosferyczne nie były sprzyjające rejsom lotniczym. Z raportu śledczego wynika, że niebezpieczna sytuacja z udziałem boeinga 777 była wynikiem pomyłki kontrolera lotu. Wszystko rozgrywało się w ciągu niecałej minuty. Samolot linii Eva Air wystartował z Los Angeles do Tajpej, stolicy Tajwanu. Jak informuje The Independent, zaraz po starcie piloci usłyszeli instrukcje z wieży, aby uniknąć innego samolotu – Air Canada Boeing 787. A za chwilę kolejne wytyczne, że mają skręcić w lewo o 180 stopni. Kiedy zaczęli manewr, kontroler nagle zmienił wytyczne, a wręcz krzyknął przestraszony: Co robisz!? Skręć na południe, teraz na południe, przestań się wznosić.
Przez tę pomyłkę samolot prawie zderzył się z wierzchołkiem Mount Wilson, ostatecznie przelatując tylko 487 metrów obok szczytu. W Tajwanie piloci zgłosili, że otrzymali sprzeczne instrukcje od kontrolera. Kolejna instrukcja dotycząca skrętu na południe, bez szczegółów co do dokładnego stopnia jeszcze bardziej pogorszyła sytuację.
Śledztwo wykazało, że kontroler mówiąc lewo, tak naprawdę miał na myśli prawo. Jedno przejęzyczenie mogło skończyć się tragicznie.
https://www.youtube.com/watch?v=tFdXax7Zh_g
Incydent sprzed ponad dwóch lat, warto o tym wspominać 😉 Pozdrawiam! https://youtu.be/tFdXax7Zh_g
To tak jak na Okęciu kilka dobrych lat temu – dawaj go na prawo! Na lewo??.. Pyta jeden. Nie na prawo krwa na prawo