Widmo strajku w szeregach Ryanair staje się coraz bardziej realne. Piloci kolejnych Państw dołączają do protestu i zapowiadają utrudnienia w najbliższych dniach.
Strajk pilotów Ryanair
Wiadomo, że chodzi o pieniądze (przejrzyste struktury płac), lepsze traktowanie i przyszłość (emerytury i świadczenia rodzinne). Miarka się przebrała, kiedy prezes taniego, irlandzkiego przewoźnika zapowiedział, że będą zwolnienia aż do 1500 pracowników. Przyczyna? Uziemienie samolotów Boeing 737 MAX i nadmiar pracowników. Jak informuje Rynek Lotniczy, piloci czują, że zostali zmuszeni do rozważenia podjęcia potencjalnie destrukcyjnych działań wobec firmy. Ta jest niechętna i niezdolna do profesjonalnych negocjacji.
Ian McDonnell z irlandzkiego związku zawodowego pilotów FORSA powiedział:
Na tym etapie tylko merytoryczna kontrpropozycja, która uwzględnia wszystkie nasze roszczenia, jest w stanie zatrzymać planowane na przyszły tydzień ogłoszenie sporu zbiorowego.
Najpierw strajk zapowiedzieli brytyjscy piloci, wyznaczając terminy na: od 22 do 23 sierpnia, a także od 2 do 4 września włącznie. Za strajkiem opowiedziało się 80 proc. pilotów, biorących udział w głosowaniu przy 72-proc. frekwencji.
Informacja o cięciach w szeregach personelu pojawiła się zaraz po tym jak okazało się, że sam prezes O’Leary zgodził się na 50 proc. obniżkę swojego wynagrodzenia i maksymalnej premii rocznej w ramach nowej pięcioletniej umowy. Wedle nowych wytycznych O’Lear pozostanie dyrektorem naczelnym największej europejskiej linii budżetowej do 31 lipca 2024 r., po tym jak jego roczna pensja w wysokości 1 mln euro zostanie zmniejszona o połowę, a jego maksymalna roczna premia, obecnie wynosząca również 1 mln euro również zostanie zredukowana do 50 proc.
Do strajków dołączają inne państwa
Okazuje się, że do zapowiedzi strajku brytyjskich pilotów dołączają również ci z innych państw. W najbliższych dniach pracy swoich zawodowych obowiązków mają nie wypełnić piloci Wysp, Irlandii, Hiszpanii i Portugalii (Ryanair ma w przyszłym roku zamknąć swoją bazę na międzynarodowym lotnisku w Faro w południowej części kraju).
Pracownicy skarżą się, że Ryanair od dawna odmawia współpracy ze związkami zawodowymi, nie rozumie też ich oczekiwań. Strajkujący nie chcą sprawiać problemu swoim pasażerom, ale jak twierdzą, nie mają wyboru.
Prezes Ryanaira ostrzegł przed redukcją zatrudnienia, ubolewając nad skutkami opóźnień we wprowadzaniu Boeinga 737 MAX, powiedział:
W ciągu następnych kilku tygodni zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby zminimalizować utratę miejsc pracy, ale niektóre zwolnienia są nieuniknione w tym czasie.