Ta linia lotnicza zarabia na koronawirusie! Przejaw geniuszu czy skrajna nieodpowiedzialność?

Najwyraźniej nawet na koronawirusie można zarobić.

Linia VietJet słynie z nietypowych akcji marketingowych. Ostateczne to jedyna linia na świecie, gdzie niektóre loty obsługują stewardesy w bikini. Teraz jednak VietJet poszedł jeszcze dalej i stara się wypromować na… koronawirusie.

Kalendarze z stewardesami w bikini wyprzedają się na pniu, odważne kampanie sprawiają, że o VietJet bywa głośno, sama linia lotnicza cieszy się całkiem dobrą opinią wśród podróżnych, a jej założycielka stała się niedawno miliarderką. A skoro taki model biznesowy się u niej sprawdza, to nie boi się ryzykownych kampanii. 

Poleć, a ubezpieczymy cię od koronawairusa!

Najnowszym pomysłem, który ma zachęcić ludzi do korzystania z siatki połączeń przewoźnika i ocalić firmę przed kryzysem wywołanym pandemią, jest oferowanie… ubezpieczenia od koronawirusa. Na czym to polega? W skrócie każdy pasażer, który zdecyduje się na odbycie lotu wewnątrzkrajowego linią VietJet zostaje objęty ubezpieczeniem od zachorowania. I nie dotyczy to jedynie sytuacji, w której zachoruje podczas lotu. Ubezpieczenie obejmuje wszystkie wykryte przypadki zachorowania zdiagnozowane w ciągu 30 dni od momentu odbycia lotu.

Razem z biletem lotniczym nabyć można ubezpieczenie w wysokości 200 milionów wietnamskich dongów, czyli mniej więcej 36 000 zł. By pieniądze mogły zostać wypłacone, pasażerowie muszą oprócz diagnozy lekarskiej przedstawić wszystkie informacje wymienione w warunkach podczas zakupu biletu. Muszą również stosować się do ogólnokrajowych zaleceń prewencyjnych Ministerstwa Zdrowia. Ta kampania obejmuje wszystkie rezerwacje aż do 30 czerwca 2020.

Wietnam dość dobrze radzi sobie z koronawirusem. Restrykcyjne zasady ogólnokrajowej kwarantanny zostały wprowadzone już w styczniu i nadal obowiązują. W związku z tym podróże wewnątrzkrajowe nadal mogą się odbywać, co wykorzystuje VietJet.