W Polsce Turcja kojarzona jest z pięknymi wakacjami i słonecznym relaksem. Okazuje się jednak, że kraj ma problem z swoją angielską nazwą, która przywodzi na myśl indyka (Turkey = indyk). Turcja wystartowała więc z kampanią zmiany nazwy kraju zagranicą. I jak donosi National Geographic, ONZ rozpatrzyła wniosek tureckiego rządu pozytywnie.
Komu by przyszło na myśl, że Turcja ma dość żartów na swój temat, najczęściej tych w Internecie. Proces zmiany nazwy rozpoczął się w grudniu. Mevlüt Çavuşoğlu – minister spraw zagranicznych Turcji napisał w liście do sekretarza generalnego ONZ António Guterresa, że rząd Republiki Tureckiej zacznie odtąd używać słowa „Türkiye”. Nowa nazwa ma zastępować używane wcześniej Turkey, Tukrei i Turquie.
Na początku czerwca Organizacja Narodów Zjednoczonych przyjęła wniosek tureckiego rządu. Od teraz Turkey to Türkiye. Przynajmniej w strukturach ONZ. Rzecznik ONZ Stephane Dujarric tłumaczył, że nie jest to częsta procedura, ale państwa mają swobodę wyboru swojej nazwy.
Turecki dyrektor ds. komunikacji Fahrettin Altun opublikował w środę na Twitterze wideo promocyjne z podpisem: #HelloTürkiye.
Warto wiedzieć, że od 19 kwietnia wybierając się do Turcji nie musimy mieć paszportu. Wystarczy dowód osobisty. A co najważniejsze od 1 czerwca podróżni są zwolnieni z posiadania dowodu szczepienia i wyników testów PCR.