Sezon w pełni. Świat podróżniczy odżył i miliony turystów ruszyło w drogę w poszukiwaniu swojej oazy spokoju i wytchnienia od codzienności i po prostu dobrej zabawy. Dla niektórych regionów Europy i świata oznacza to po prostu tłumy. A takie tłumy mogą zmęczyć, zwłaszcza jeśli są wśród nich przysłowiowi Janusze. Pisaliśmy ostatnio o polowaniu na leżaki w hotelu na wakacjach all inclusive. TikTokerka pokazała co dzieje się w kurorcie o wschodzie słońca. Podobny problem postanowiły rozwiązać władze chorwackiej gminy Baska. Tutaj z kolei każdy z turystów wstaje wczesną porą, aby zarezerwować sobie najlepsze miejsce nad morzem kładąc tam ręcznik lub leżak. Burmistrz chce wprowadzić wysokie mandaty.
Wszyscy to znamy. W Polsce kontrowersyjny temat to parawany na plaży, a za granicą trzeba walczyć o leżaki. Za granicą istnieje podobna praktyka, polegająca na zostawieniu ręcznika lub leżaka.
Gmina Baska położona jest na wyspie Krk. Jej władze są zbulwersowani i chcą dawać kary takim wczasowiczom. Nie do pomyślenia jest wszakże rezerwowanie sobie leżaka, a później przez wiele godzin nie korzystania z niego, zabierając tym samym możliwość wypoczynku innym urlopowiczom.
Jak podaje Radio Zet, 200 euro ma kosztować taka zabawa. czyli ponad 900 zł. Na razie będą stosowane pouczenia, jeśli to nie pomoże mandaty zostaną wprowadzone.
Każdego dnia o 6:00 ratownicy robią obchód i zabierają do obozu oddalonego o kilka kilometrów rzeczy pozostawione przez turystów na plażach (ręczniki, leżaki).
Właściciele tych rzeczy rzadko się po nie zgłaszają. W minionym roku tylko 39 osób odebrało swoje fanty.