Nie uwierzysz, jakie rzeczy pasażerowie próbują przewieźć w bagażu! Eksperci ds. bezpieczeństwa pokazali zdjęcia. Tym razem podczas kontroli bagażowej na lotnisku JFK w Nowym Jorku doznano szoku. Funkcjonariusza dokonującego rutynowej kontroli zmroziło. Na ekranie monitora zobaczył coś nietypowego. Okazało się, że to żywy kot.
Administracja Bezpieczeństwa Transportu (TSA) w USA opublikowała na Twitterze zdjęcia ze skanera lotniskowego.
We’re letting the cat out of the bag on a hiss-toric find. This CATch had our baggage screening officers @JFKairport saying, “Come on meow”! Feline like you have travel questions reach out to our furiends @AskTSA. They’re available every day, from 8 a.m. – 6 p.m. (ET). pic.twitter.com/LpIkLbAgzC
— TSA (@TSA) November 22, 2022
Tym razem walizka nie trafiła do luku bagażowego. Odkrycie pracownika TSA było zadziwiające. W bagażu znajdował się rudy kot. Prędko skontaktowano się z Delta Airlines, liniami którymi walizka miała lecieć, aby sprowadzić z pokładu właściciela bagażu. Okazało się, że pasażer był równie zszokowany. Nie miał pojęcia, że w jego walizce znajduje się pasażer na gapę. Kot miał należeć do jego współlokatora, ale nie wiedział w jaki sposób znalazł się w torbie.
Jak informuje portal o2.pl, kotu nic się nie stało i bezpiecznie wrócił do domu. Pasażer spóźnił się jednak na lot, ale mógł zmienić termin i wyleciał następnego dnia… bez kota.