Na terenie Nowej Ziemi w Rosji ogłoszono stan wyjątkowy. 50 niedźwiedzi polarnych wtargnęło do miasta Biełuszja Guba. A dokładniej: 52 niedźwiedzie.
Nowa Ziemia to archipelag wysp na Oceanie Arktycznym. Panuje tam surowy, polarny klimat, a spotkania z drapieżnikami nie należą bynajmniej do rzadkości. Jednak w ostatnich latach, ze względu na ocieplenie klimatu, pokrywa lodowa na Morzu Arktycznym się kurczy, a niedźwiedzie zaczynają szukać pożywienia na lądzie. Tym samym prawdopodobieństwo zetknięcia się z nimi gwałtownie wzrosło.
Z dużym ryzykiem muszą się liczyć mieszkańcy Biełuszji Guby, gdzie w pobliżu osad ludzkich zazwyczaj kręci się 10 niedźwiedzi, jednak w ostatnich dniach pojawiło się ich aż 52. Jak donosi Siberian Times, drapieżniki ścigają ludzi nie tylko po ulicach, ale również wchodzą do bloków i domów. Rodzice boją się posyłać dzieci do szkół, a większość mieszkańców barykaduje się w domach.
Ze względu na bezpośrednie zagrożenie zdrowia i życia, ludzie nie wychodzą z domów, polegając jedynie na zgromadzonych wcześniej zapasach żywności. Władze wprowadziły stan wyjątkowy. Patrole policji starają się przegonić zwierzęta. W tym celu używają syren i klaksonów. W Rosji nie można zabijać niedźwiedzi polarnych, dlatego mają zostać jedynie uśpione. Zgodnie z zapewnieniami władz, niedźwiedzie zostaną odłowione i przewiezione z dala od osad ludzkich.
Zobaczcie, jak wygląda atak niedźwiedzi na miasto.