Linie Qatar Airways ogłosiły stratę w wysokości 2,3 miliarda rialów katarskich (632 mln dolarów). To drugi z rzędu rok z ogromnymi stratami u tego przewoźnika.
W porównaniu z poprzednim okresem rozliczeniowym strata jest aż o 10 razy wyższa. Taka sytuacja nie powinna dziwić ze względu na to, że Katar musi zmagać się z blokadami nałożonymi przez Arabię Saudyjską, ZEA, Bahrajn i Egipt. Wspomniane blokady ograniczają możliwość wykonywania lotów do 20 lotnisk w regionie i zmuszają linię lotniczą do korzystania z okrężnych tras lotów. To z kolei zwiększa drastycznie koszty paliwa i wydłuża czas lotu (a także sprawia, że rozkłady lotów przewoźnika są mniej atrakcyjne dla pasażerów).
Można by się zastanawiać, czemu Qatar Airways jeszcze nie ogłosił bankructwa. Wyjaśnienie jest bardzo proste – przewoźnik może liczyć na wsparcie państwa, które subsydiuje firmę. Krytycy zauważą, że to mocno niezrównoważony model biznesowy. Warto jednak pamiętać, że linie lotnicze z różnych krajów traciły pieniądze już nieraz, a w szczególności linie lotnicze USA.