Samolot brytyjskich linii lotniczych Flybe cudem uniknął katastrofy. Autopilot był źle ustawiony i maszyna zaczęła gwałtownie spadać w dół. 13 sekund dzieliło ją od zderzenia z ziemią. Można mówić tu o niezwykłym szczęściu.
Wielkie szczęście na pokładzie Flybe
Bombardier Dash 8 Q400 wystartował z lotniska w Belfaście. Niemal zaraz po starcie maszyna zaczęła spadać dziobem w dół. Na szczęście piloci to w pełni wykwalifikowana kadra i udało się odzyskać kontrolę nad maszyną. Do sytuacji doszło w styczniu, ale dopiero teraz opublikowano raport na ten temat i informacja dostała się do mediów.
Z raportu Air Accident Investigation Bureau wynika, że przyczyną niebezpiecznej sytuacji było błędne ustawienie autopilota. Piloci odzyskali kontrolę nad samolotem dopiero, gdy wyłączyli urządzenie. Później już bezpiecznie kontynuowali lot do Glasgow. Tam, jak donosi Daily Mail bezpiecznie wylądowali. Po tej niebezpiecznej sytuacji linie lotnicze Flybe zaostrzyły środki bezpieczeństwa i wprowadziły zmiany w symulatorze treningowym, a także poprawki dla pilotów.
Dokładniej załoga popełniła błąd przygotowując instrumenty samolotu przed odlotem, natomiast sam autopilot po prostu kiedy został uruchomiony po starcie to zrobił to, co zostało mu zaprogramowane przez załogę(zniżał do wysokości lotniska). Na dodatek załoga tego nie zauważyła i dopiero po chwili zareagowała najpierw przechodząc na ręczny lot, a potem poprawnie ustawiając i aktywując ponownie autopilota.
Pozdrawiam