Coraz częściej zdarzają się absurdalne sytuacje, które powodują wielkie rozczarowanie, ale także frustrację pasażerów. Tym razem nietypowy incydent miał miejsce na pokładzie amerykańskich linii Spirit Airlines. Samolot leciał z Orlando do Nowego Jorku. Stewardesa zrobiła zamieszanie z powodu dwuletniej dziewczynki, w efekcie wszyscy pasażerowie musieli opuścić pokład.
Najbardziej absurdalny jest jednak powód całego zamieszania, a mianowicie fakt, że dwuletnie dziecko, które jadło nie miało na sobie maseczki. Dziewczynka siedziała na kolanach u mamy jedząc jogurt, kiedy to stewardesa powiedziała rodzicom malucha, że muszą opuścić samolot.
Jak informuje airlive.net, świadkowie relacjonowali, że mężczyzna (ojciec dziecka) tłumaczył stewardesie, że żona jest w siódmym miesiącu ciąży, a ich dwuletnie dziecko ma specjalne potrzeby.
W efekcie awantury i opóźnienia lotu, wszyscy pasażerowie musieli opuścić pokład.
Po godzinie wszyscy z powrotem mogli wejść na pokład, w tym także rodzina z dzieckiem. Do samolotu jednak nie została wpuszczona stewardesa, która była odpowiedzialna za to zamieszanie.