Parę dni temu francuski Urząd Lotnictwa Cywilnego zajął samolot Ryanaira na lotnisku Bordeaux-Merignac tuż przed startem. 149 pasażerów musiało opuścić maszynę. Powodem incydentu był spór o dofinansowanie otrzymane przez irlandzkie linie, a związane z ich działalnością w regionalnym porcie lotniczym w Angoulême w latach 2008-2009. Ryanair musiał zwrócić żądane 525 tys. euro.
Irlandzki przewoźnik przez lata nie oddawał pieniędzy
Maszynę zajęły francuskie władze po latach bezskutecznego domagania się o zwrot pieniędzy z subsydiów, których wypłatę Komisja Europejska uznała za nieuprawnioną. Francuski Urząd Lotnictwa Cywilnego (DGAC) podkreślił, że zajęcie samolotu było ostatecznym wyjściem. Francja wiele razy próbowała przekonać Ryanaira do zwrotu pomocy finansowej, jaką przewoźnik otrzymał lata temu.
Dlaczego Ryanair musiał oddać to dofinansowanie? Z prostej przyczyny. Zdaniem Komisji Europejskiej te środki nie należały się irlandzkim liniom, ponieważ przewoźnik naruszył zasadę uczciwej konkurencji.
Pasażerowie wystartowali na pokładzie innej maszyny dopiero 5 godzin później. Rzecznik DGAC Eric Heraud poinformował, że Ryanair zwrócił żądaną kwotę już następnego dnia. Ryanair nie skomentował sytuacji. Samolot wrócił do floty.