Coraz więcej krajów w Europie znosi większość obostrzeń sanitarnych – to efekt szybko spadającej liczby zakażeń koronawirusem oraz pacjentów chorych na Covid-19 w szpitalach. Rośnie też liczba krajów skłonnych traktować Covid-19 jak chorobę endemiczną. Na taki krok zdecydowały się m.in. Wielka Brytania, Norwegia i Dania. Debaty na ten temat toczą się też w Hiszpanii i we Włoszech.
W przypadku chorób endemicznych transmisja patogenu nie jest już gwałtowna i niekontrolowana, jak w przypadku epidemii, a staje się bardziej przewidywalna i społeczności zaczynają żyć niejako „obok wirusa”. Przykładem takich chorób są przeziębienie i grypa.
Wielu epidemiologów i wirusologów twierdzi, że Covid-19, który spowodował do tej pory ponad 405 milionów infekcji i ponad 6,1 milionów zgonów na całym świecie, pozostanie z nami na długo i ostatecznie stanie się chorobą endemiczną. Oznacza to, że w przyszłości w każdej populacji będą odnotowywane ciągłe, ale niskie lub umiarkowane, liczby zakażeń, ale wirus nie powinien powodować zbyt wysokiego poziomu infekcji ani rozprzestrzeniać się z kraju do kraju.
Od wczoraj (6 marca) Irlandia zniosła wszystkie restrykcje związane z COVID19. To oznacza, że nie będzie już konieczne przedstawienie certyfikatu szczepienia, wyniku testu ani formularza lokalizacyjnego pasażera.