Jeśli trafisz na ten model samolotu Ryanaira i nie będziesz chciał nim lecieć, nie dostaniesz zwrotu pieniędzy

Sprawa dotyczy samolotu Ryanaira, a konkretnie modelu – Boeing 737 Max. Maszyny tego typu są już po dwóch katastrofach lotniczych, w których zginęło kilkaset osób. A w sezonie wakacyjnym Ryanair ma otrzymać 10 takich samolotów. Irlandzki przewoźnik poinformował właśnie, że klienci, którzy odmówią lotu taką maszyną, nie otrzymają zwrotu pieniędzy za bilet.

Pasażerowie są oburzeni

Jak podaje polishexpress.co.uk, Michael O’Leary pociesza wszystkich, że mają tylko 10 proc. szans, żeby podróżować akurat felernym modelem samolotu albo jego starszą wersją. To rzeczywiście mało?

Pasażerowie irlandzkich linii lotniczy mają latać Boeingami 737 Max od lata 2020 roku. Niestety nie będziesz wiedział do ostatniej chwili czy Twój lot odbywa się właśnie na pokładzie tej maszyny. Nie będziesz też mógł domagać się zwrotu pieniędzy, jeśli odmówisz wejścia na pokład.

O’Leary powiedział:

Będziecie mieć prawo wysiąść z samolotu, jeśli taka będzie wasza potrzeba. Ale czy dostaniecie zwrot za bilet? Nie, tak się nie stanie.

Jak informują media, w sezonie wakacyjnym Ryanair miał otrzymać 30 tego typu samolotów. Teraz liczba ta ulega redukcji do 10.

Kamila Olejarz
Kamila Olejarz
Kulturoznawca z dziennikarską pasją. Zajmuje się wideofilmowaniem. Z wielką pasją i nieukrywaną przyjemnością robi też zdjęcia . Ma niesforną cechę, która nie pozwala jej siedzieć w miejscu. Ciągle myśli o miejscach, jakie mogłaby zobaczyć na świecie. Chętnie bierze udział w różnych projektach artystycznych. Lubi spędzać aktywnie czas. A poza pracą tańczy salsę kubańską.

Zobacz też

2 KOMENTARZE

  1. Powinien klient mieć możność decydowania czy chce czy nie chce lecieć Maxem.
    Po winno być to widoczne jak w każdej szanowanej się firmie lotniczej.
    Jak widać Ryanair i wszystkie inne nazwy firm tego przewoźnika nie są szanowaną się linią lotniczą.
    A Pan Michael O’Leary za nic ma ludzkie życie i zdrowie.
    Dla niego liczy się tylko mamona.
    Jak kolejny Max się rozbije i stracą pasażerowie życie to Owy pan nie zazna spokoju bo będzie go sumienie dręczyć do końca życia.
    A na dodatek po bojkocie i wielkich odszkodowaniach dla rodzin osób które zginą w katastrofie zwinie interes i umrze kiedyś jako zapomniany biedak z dręczonym sumieniem.

  2. Nie będzie go żadne sumienie dręczyć, bo on go po prostu nie ma. Te maszyny w ogóle nie powinny być dopuszczone do użytku. Ale pewnie ktoś by je kupił, przemalował, nazwał inaczej i sprzedał.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Obserwuj nas

427,346FaniLubię
33,449ObserwującyObserwuj
5,711ObserwującyObserwuj

Zobacz też