Kolejny rząd z obawy przed koronawirusem wprowadza ostrzejsze przepisy. Kilka krajów już wprowadziło obowiązek noszenia maseczek FFP2. Od wtorku 23 lutego kolejny kraj zaostrzy regulacje dotyczące zasłaniania ust i nosa.
Czeski rząd zdecydował, że od północy z poniedziałku na wtorek we wszyskich środkach komunikacji publicznej i zamkniętych przestrzeniach publicznych w których znajduje się więcej osób (np. w sklepach) nie będzie można już nosić maseczek materiałowych. Jedyne dozwolone będą maseczki typu FFP2, KN95 i maski wykonane z nanowłókien. Ewentualnie będzie można zastąpić takie maseczki dwoma maseczkami chirurgicznymi.
Oczywiście usta i nos należy zasłaniać także na świeżym powietrzu (gdy nie można zachować dwumetrowego dystansu od innych osób) i we wszystkich zamkniętych przestrzeniach publicznych – tam jednak można nosić maseczki materiałowe.
Jak podają agencje:
W Czechach od godz. 21 do 5 trwa godzina policyjna. Działają tylko sklepy z najpotrzebniejszymi towarami, restauracje serwują jedynie posiłki na wynos. Zamknięte są miejsca rozrywki, obiekty sportowe (w tym wyciągi narciarskie) i placówki kultury. Większość uczniów objęta jest edukacją zdalną.
Podobne ograniczenia wprowadzono wcześniej w Niemczech. Tam obowiązkowe noszenie maseczek chirurgicznych bądź masek o standardzie FFP2 lub FFP3 dotyczy pobytu w sklepach i w transporcie zbiorowy. Maseczki typu FFP2 trzeba też nosić przebywając na wszystkich niemieckich lotniskach i w samolotach.
W Austrii noszenie maseczki FFP2 jest obowiązkowe w wielu zamkniętych przestrzeniach publicznych, m.in. w sklepach, środkach komunikacji zbiorowej, muzeach i bibliotekach. Z kolei we Francji, w której zasłanianie ust i nosa jest obowiązkowe w zamkniętej i otwartej przestrzeni publicznej, maseczki medyczne są tylko zalecane. Czy podobne zalecenia wprowadzi polski rząd?