Od środowego wieczora na gdańskim lotnisku system ILS ponownie działa w kategorii II. Od trzech miesięcy była ona obniżona do kat. I. Okres jesienno-zimowy obfituje w załamania pogody i częste mgły, które paraliżują pracę lotnisk. Przez to w ostatnich tygodniach zdarzały się loty przekierowane na inne lotniska, jak również odwołane.
Problem z ptakami
Pisaliśmy, że lotnisko w Gdańsku może zostać czasowo zamknięte, przez problem z systemem ILS. Jaki to był konkretnie problem? Na gdańskim lotnisku ILS kat. II zaczął działać pod koniec 2015 roku. Lotnisko wydało na system i oświetlenie pasa 60 mln złotych, Polska Agencja Żeglugi Powietrznej kolejne 4 mln złotych na anteny. Nie zainwestowano jednak w specjalne osłony przeciw ptakom, które zabezpieczałyby radiolatarnie kierunku znajdujące się na końcu drogi startowej. Skrzydlaci mieszkańcy lotniska wykorzystują radiolatarnie jako punkt obserwacyjny. ILS jest wrażliwy na zakłócenia sygnału powodowane przez ptaki, a wewnętrzne zabezpieczenia po określonej ilości takich zakłóceń automatycznie wyłączają system.
Radiowy system nawigacyjny w Gdańsku już działa
Jak informuje wyborcza.pl, w środę wieczorem zakończyły się procedury odbioru specjalnych osłon na radiolatarni kierunku (tzw. localizera, który znajduje się na końcu drogi startowej od strony Banina). PAŻP specjalnym samolotem dokonał oblotu systemu, który nie wykazał żadnych nieprawidłowości. W związku z tym pozwolono pilotom ponownie korzystać z procedury lądowania w kat. II ILS, czyli wykonywać operacje przy znacznie gorszej pogodzie.
Przypomnijmy, że system ISL kat. II wyznacza wysokość decyzji na 30 metrów. Minimalna widzialność przy progu pasa może wynosić 300 m, a w dalszej części wystarczy już 125 m (takie różnice zdarzają się w przypadku przemieszczających się przez lotnisko płatów mgły). Gdy lądowanie nie jest możliwe, wtedy samolot odsyła się na inne lotnisko. W takim wypadku pasażerów dowozi się autokarami do miejsca docelowego podróży. Działający system ILS pozwala uniknąć takich właśnie sytuacji.