Kilkanaście dni temu Izrael planował otwarcie swoich granic już 1 lipca. Niestety wszyscy którzy zaplanowali wakacje w tym kraju w lipcu mocno się rozczarują. Rząd Izraela przesunął na sierpień możliwość wjazdu do kraju dla zagranicznych turystów ze względu na wariant Delta koronawirusa.
W środę przywrócono gabinet ds. koronawirusa po tym, jak drugi dzień z rzędu w Izraelu odnotowano ponad 100 nowych przypadków zakażenia.
Najważniejszą zmianą jest przesunięcie możliwości wjazdu do Izraela dla zaszczepionych obcokrajowców. Nowa data to 1 sierpnia, ale wcale nie jest to do końca pewne.
Dyrektor generalny w resorcie zdrowia Hezi Lewi powiedział, że osoby, które zetknęły się z nosicielem “niebezpiecznego szczepu”, mogą otrzymać nakaz poddania się kwarantannie, nawet jeśli są zaszczepione. Maseczki będą również obowiązkowe na lotniskach, przejściach granicznych i w placówkach medycznych.
Benet i Horowic uzgodnili, że noszenie masek stanie się obowiązkowe w pomieszczeniach zamkniętych, jeśli liczba zachorowań wzrośnie średnio o 100 w ciągu tygodnia. Według danych przedstawionych w środę przez Lewiego tego dnia zdiagnozowano 100 nowych zakażeń SARS-CoV-2, a we wtorek – 125. Władze wprowadziły więc ponownie obowiązek noszenia maseczek w placówkach medycznych i na międzynarodowym lotnisku im. Ben Guriona. “Nie wracamy do maseczek na otwartej przestrzeni” – zakomunikował Lewi.
Premier zapowiedział, że rząd zamierza wzmocnić egzekwowanie wymogów kwarantanny, a potwierdzone przypadki jej naruszenia “będą podlegać surowej karze”. “Naszym celem jest ochrona obywateli Izraela przed wariantem Delta, który szaleje na całym świecie” – wskazał.
Niestety wygląda na to że na razie trzeba odłożyć loty do Izraela na później.