Niedawno pisaliśmy, że władze Malty postanowiły nie wpuszczać na swoje terytorium osób, które nie są w pełni zaszczepione. W ostatniej chwili zmieniły jednak decyzję. Ostatecznie okazało się, że osoby niezaszczepione będą mogły wjechać na wyspę. Są wytyczne.
Rząd Malty poinformował we wtorek wieczorem, że rezygnuje z planu wpuszczania na swoje terytorium jedynie osób w pełni zaszczepionych przeciw COVID-19. Nie będzie jednak kolorowo. Każdy, kto przybędzie na wyspę bez zaświadczenia o szczepieniu będzie musiał odbyć kwarantannę. Komunikat rządu, który łagodzi restrykcyjną decyzję ukazał się na kilka godzin przed wejściem w życie kontrowersyjnego ograniczenia.
Wcześniej osoby niezaszczepione lub zaszczepione w ostatnich 14 dniach miały w ogóle nie móc wjechać na terytorium Malty, nawet z negatywnym testem na COVID-19. Wyjątek miał dotyczyć dzieci poniżej 12 roku życia podróżujących pod opieką zaszczepionych rodziców lub opiekunów – musiałyby one posiadać negatywny wynik testu PCR wykonanego do 72 godzin przed przyjazdem. Z wymogu testowania zwolnione były najmłodsze dzieci do lat 5.
Maltański minister zdrowia Chris Fearne tłumaczył, że Malta będzie pierwszym krajem Unii, który taki zakaz wprowadzi, ponieważ musi chronić swoje społeczeństwo. Tłumaczył, że ostatnie przypadki koronawirusa wykryto wśród odwiedzających wyspę, którzy mieli negatywne testy zanim wsiedli do samolotu lecącego na Maltę, lecz nie byli zaszczepieni.
Warto wiedzieć, że Malta uznaje jedynie certyfikaty potwierdzające szczepienie wydane przez Unię Europejską oraz Wielką Brytanię.
Jak podaje serwis maltatoday.com, nieoficjalnym powodem zmiany stanowiska Malty miały być naciski ze strony unijnych urzędników. Zgodnie z zasadami przyjętymi w UE, władze mają umożliwiać w miarę swobodne przemieszczanie się osób niezaszczepionych – jednak warunkiem jest posiadanie negatywnego testu na COVID-19.
Kwarantanna jest aktualnie w Corinthia Hotel i jest na koszt turystow – koszt 100e za dobe (1400 euro) za osobe + koszty jedzenia i picia.