Sopot wprowadza zakaz chodzenia jedynie w plażowych strojach w mieście. Do restauracji wejdziesz, jeśli założysz na siebie coś więcej, choćby spodnie i koszulkę.
Stop golasom na ulicy
Jeśli wybierasz się w tym roku do Sopotu, musisz wziąć pod uwagę kolejną już odsłonę akcji przeciw golasom. Po raz trzeci miasto ogłosiło wprowadzenie akcji Stop golasom na ulicy. Ma ona na celu przypominanie turystom o tym, że miasto to nie plaża, a sposób ubioru również powinien być nieco odmienny w obu tych miejscach. Problem dotyczy głównie restauracji, gdzie nie wszyscy przychodzą prosto z plaży i mogą czuć się niekomfortowo, będąc zmuszonym do oglądania na wpół rozebranych ludzi.
Oczywiście wprowadzenie takiego zakazu jest bardziej nastawione na informowanie, a nie na karanie. Mandaty za chodzenie w stroju kąpielowym raczej nikomu nie grożą, zwłaszcza że ktoś musiałby ten fakt wcześniej zgłosić policji lub straży miejskiej. I udowodnić, że taki strój jest społecznie nieakceptowany.
Inne miejsca z zakazem chodzenia w stroju kąpielowym
Podobne zakazy panują już od dawna w Barcelonie i na Majorce. W 2011 roku Hiszpania zdecydowała nawet, że osoby łamiące przepisy mogą zostać ukarane grzywną wynoszącą nawet 500 euro. Podobne restrykcje obowiązują na chorwackiej wyspie Hvar, gdzie kary są jeszcze wyższe (600 euro). Malediwy również nie pozostały w tyle, jednak tam oprócz estetyki dużą rolę odgrywają kwestie religijne. Obowiązującą religią jest tam islam, zatem bikini można nosić jedynie na plaży.