Podczas kontroli na lotnisku w Łodzi zatrzymany został mężczyzna. Po sprawdzeniu dokumentów i przeprowadzeniu testu okazało się, że jest zarażony koronawirusem, a jego dokumenty zostały sfałszowane. Brytyjczyk chciał lecieć do Nottingham w Anglii.
Krótki pobyt, długie konsekwencje
Mężczyzna przyleciał do Polski na 3 dni, okazując zaświadczenia o byciu zaszczepionym przeciw Covid-19. Zgodnie z obecnymi procedurami sanitarnymi taki dokument zwalniał go z odbycia kwarantanny w Polsce. I do tego momentu wszystko szło po jego myśli. Jednak powrót do Wielkiej Brytanii wiąże się z koniecznością posiadania aktualnego testu na Covid-19. Musi on być wykonany na 72 godziny przed przylotem.
Wynik testu wyszedł pozytywny, ale mężczyzna stwierdził, że podrobi zaświadczenie, by moc lecieć. Przerobił zatem wydruk, by test wykazał wynik negatywny i usiłował wejść na pokład samolotu. Oszustwo mu się jednak nie udało. Wpadł podczas kontroli, kiedy okazało się, że figuruje w systemie jako osoba podlegająca tygodniowej kwarantannie domowej.
Konsekwencje oszustwa są dla Brytyjczyka bardzo poważne. Został aresztowany I usłyszał już zarzuty spowodowania zagrożenia epidemiologicznego i szerzenia choroby zakaźnej, a także sfałszowania dokumentu. Grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.