Takie sytuacje zdarzają się zdecydowanie rzadko, ale się zdarzają. Pisaliśmy kiedyś o takiej, do której doszło na lotnisku w Siem Reap w Kambodży. Mężczyzna zakradł się do samolotu linii Lanmei i ukrył w podwoziu. Tuż po starcie maszyny spadł z wysokości około 30 m. Zmarł. Tym razem na podobny pomysł wpadł 16-letni pasażer. Postanowił podróżować na gapę z Londynu do Holandii. Przeleciał kilkaset kilometrów przyczepiony do podwozia samolotu.
Cudem przeżył
Chłopak pochodzi z Kenii. Jak informuje The Guardian, nie wiadomo w jaki sposób udało mu się dostać do podwozia samolotu towarowego. Podejrzewa się, że nastolatek mógł lecieć z Kenii do Londynu również na gapę. Wycieńczony Kenijczyk został znaleziony przez obsługę lotniska obok podwozia samolotu, który wylądował w porcie Maastricht-Aachen w Holandii. Z ciężką hipotermią trafił do szpitala.
Rzecznik holenderskiego portu podkreślił, że to cud, że chłopak przeżył i nie udusił się z braku tlenu i temperatury przekraczającej minus 30 stopni Celsjusza. Szczęście, że maszyna leciała na wysokości 6 tys. m, a nie 10 tys. m (jaką zwykle osiągają samoloty pasażerskie). Jego stan zdrowia oceniany jest jako dobry.
Teraz trwa dochodzenie. Policja próbuje ustalić dokładną trasę, jaką przebył nastolatek i sprawdzić, czy sytuacja nie jest powiązana z handlem ludźmi drogą powietrzną.