Tyle się mówi, że na żarty na lotnisku trzeba uważać, zwłaszcza te o bombach, ale widocznie wciąż są osoby, które o tym nie słyszały i jednak chcą rozładować atmosferę na lotnisku. Tym razem dobry humor dopisywał 50-latkowi, który z lotniska w Krakowie wybierał się do Oslo. Nie skończyło się to dla niego jednak zabawnie.
Mężczyzna podczas odprawy bagażowej zażartował, że w swoim bagażu umieścił dwie bomby. Jednak nikogo oprócz niego to nie śmieszyło. A konsekwencje były bardzo poważne. Na miejsce zdarzenia szybko zostali wezwani funkcjonariusze Straży Granicznej, którzy rozpoczęli działania minersko-pirotechniczne.
Wyznaczona została specjalna strefa bezpieczeństwa. Pirotechnik Straży Granicznej przy pomocy specjalistycznych urządzeń prześwietlił zawartość bagażu oraz dokonał sprawdzenia manualnego. Bagaż został uznany za bezpieczny – nie stwierdzono obecności żadnych materiałów oraz urządzeń wybuchowych, mogących zagrażać życiu i zdrowiu. Tym razem działania nie spowodowały utrudnień i nie wpłynęły na opóźnienia samolotów.
A w tym wszystkim pasażer był mocno zaskoczony przebiegiem całej sytuacji. Próbował tłumaczyć, że jego słowa były jedynie żartem, spowodowanym rzekomo … irytującymi pytaniami pracownika obsługi oraz zdenerwowaniem podróżą. Gdy zrozumiał powagę sytuacji, wyraził skruchę i przeprosił za swoje zachowanie.
Mężczyzna został ukarany mandatem karnym w wysokości 500 złotych, a w dodatku kapitan samolotu odmówił zabrania go na pokład. Sprawdź tanie loty z Krakowa i ciesz się podróżą, ale nie żartuj na lotnisku o bombie…