Przez 31 lat Japonia wywiązywała się ze złożonej obietnicy zaprzestania połowów wielorybów. Dzisiaj, 1 lipca 2019 roku, Japonia wznawia możliwość zabijania wielorybów na skalę przemysłową. Kraj wycofał się z Międzynarodowej Komisji Wielorybniczej. Pierwsze statki wielorybnicze już wypłynęły na łowy, a protesty organizacji broniących przyrodę na nic się nie zdały.
Komercyjne odłowy wielorybów zostały zakazane przez MKW w 1986 roku, kiedy to niektórym gatunkom zaczęło zagrażać wyginięcie. Japonia należy do Komisji od 1951 roku, jednak nie przeszkodziło jej to we wznowieniu połowów. Władze kraju tłumaczą się tym, że spożywanie wielorybów należy do ich wielowiekowej tradycji i kultury, którą pragną zachować i kultywować. Dla niepoznaki przez wiele lat Japonia odławiała wieloryby twierdząc, że robi to w celach badawczych.
Wznowienie przemysłowego połowu wielorybów będzie się ograniczało do japońskich wód terytorialnych i specjalnych stref. Zatem zabijanie zwierząt nie będzie miało miejsca w pobliżu Antarktydy ani nigdzie na południowej półkuli. Jest to słabe, ale jednak pocieszenie dla obrońców przyrody. W oficjalnym oświadczeniu rzecznik prasowy rządu, Yoshihide Suga, stwierdził, że udało się już ochronić zwierzęta przed wyginięciem, nie ma zatem sensu dalej trwać w postanowieniu nieodławiania wielorybów.
W Japonii połowy wielorybów miały miejsce od wieków, jednak dopiero po II Wojnie Światowej konsumpcja mięsa tych zwierząt poszybowała w górę. Był to jeden z niewielu możliwych do zdobycia po wojnie pokarmów. Z czasem popyt na mięso wielorybów zaczął spadać, a obecnie stanowi ono 0,1% wszystkich rodzajów mięs sprzedawanych w Japonii. Ciężkie czasy po przegranej wojnie mogą stanowić rodzaj wytłumaczenia dla Japończyków, jednak współcześnie odłowy mają jedynie pozwolić bogatym na doświadczenie czegoś ekskluzywnego, kosztem cierpienia zwierząt.
Decyzja o wznowieniu połowów wielorybów wywołała falę międzynarodowej krytyki. Swój niesmak i sprzeciw wyraziły rządy Australii, USA i Kanady. Decyzję ogłoszono już pod koniec zeszłego roku, 28 grudnia 2018 r. Od tego czasu toczyła się walka organizacji chroniących zwierzęta o jej cofnięcie, jednak ani sugestie innych państw, ani naciski ze strony m.in Greenpeace, nie poskutkowały.