W zeszłym tygodniu pojawiły się doniesienia o płonących winnicach we Włoszech. Na Instagramie można było zobaczyć dramatyczne zdjęcia, jednak przyczyna dla której ogień się tam pojawił, jest bardzo prozaiczna.
Wszystko wynika z warunków atmosferycznych panujących we Włoszech. Przez kilka ostatnich nocy pojawiał się przymrozek, który mógł zagrozić tegorocznym zbiorom i zniszczyć winogrona. Właśnie dlatego niektórzy właściciele winnic zdecydowali się na ochronę roślin starym, sprawdzonym sposobem. Pomiędzy rzędami winorośli rozpalili ogniska. Ocieplone dzięki nim powietrze zapewniło dobre warunki winogronom.
Według informacji podanych przez The Local Italy, ciepło wytwarzane przez 300 ognisk rozproszonych na obszarze około hektara jest w stanie podnieść temperaturę powietrza o 4 stopnie Celsjusza. To wystarczy, by ocalić rośliny przed przymrozkiem. Nocne spadki temperatur mogą poważnie zagrozić zbiorom i wygenerować straty liczone w milinach euro. Tegoroczne majowe temperatury są najniższe w północnych Włoszech od 1987 roku. Nic nie zapowiada ocieplenia, a prognozowane są nawet opady śniegu. Zapewne ogniska w winnicach będą się pojawiać również w nadchodzącym tygodniu.