Ograniczenia w podróżach nie powinny być jednolite, bo osoby z objawami rzadziej podróżują – zobacz wyniki badań

Pierwsze badanie modelowe oceniające globalny wpływ ograniczeń podróżowania na pandemię sugeruje, że są one skuteczne w krajach o małej liczbie przypadków COVID-19 lub tych, które mają silne powiązania turystyczne z krajami, w których występuje wysoki wskaźnik zakażeń – informuje pismo “Lancet Public Health”. Aby kontrolować rozprzestrzenianie się COVID-19, do końca kwietnia 2020 r. każdy kraj na świecie nałożył jakąś formę ograniczeń w podróżowaniu. Jak nietrudno było przewidzieć, związane z tym koszty ekonomiczne i społeczne okazały się bardzo wysokie.

Import Covid-19

Kierowany przez prof. Marka Jita z London School of Hygiene and Tropical Medicine zespół naukowców przeprowadził pierwsze globalne badania oceniające związek ryzyka “importu” COVID-19 z jego lokalnymi poziomami transmisji. Uzyskane wyniki mogą umożliwić decydentom określenie, gdzie ograniczenia w podróżowaniu będą miały duży wpływ na spowolnienie lokalnej transmisji, a gdzie będzie on niewielki.

Autorzy wykorzystali szczegółowe dane dotyczące przewozów lotniczych, aby porównać liczbę spodziewanych przypadków COVID-19 pochodzących z lotów międzynarodowych (przy założeniu braku ograniczeń podróży) z liczbą zakażeń wynikających z przenoszenie choroby w poszczególnych krajach.

Badacze przygotowali szacunki międzynarodowych przelotów w maju i wrześniu 2020 roku na podstawie dwóch scenariuszy. W jednym wykorzystano dane dotyczące lotów z tych samych miesięcy w 2019 r. (przy założeniu braku zmniejszenia liczby podróży), a drugi scenariusz opierał się na oczekiwanym zmniejszeniu liczby pasażerów. Liczbę przypadków COVID-19 i wskaźniki zakażeń oszacowano za pomocą modelu matematycznego, który koryguje liczbę zarejestrowanych przypadków w celu uwzględnienia bezobjawowych i niezgłoszonych zakażeń.

Wyniki ustalono na podstawie tego, jak importowane przypadki COVID-19 wpłynęłyby na tempo wzrostu lokalnej epidemii, przy użyciu szacowanego wskaźnika R dla poszczególnych krajów. Tam, gdzie przypadki z importu stanowiły ponad 10 proc. zakażeń w poszczególnych krajach, uznano, że mają one duży wpływ na wzrost epidemii. W pracy oszacowano, że gdy importowane przypadki stanowią mniej niż 10 proc., ich wpływ na wzrost epidemii jest zwykle niewielki, podczas gdy te poniżej 1 proc. miałyby prawie niewykrywalny wpływ na rozmiary epidemii.

Publicznie dostępne szacunki wskaźnika R dla poszczególnych krajów zostały wykorzystane do zidentyfikowania krajów znajdujących się blisko punktu krytycznego dla wykładniczego wzrostu (wskaźnik R pomiędzy 0,95 a 1,05).

Gdyby w maju 2020 r. nie było ograniczeń w podróżowaniu ani zmniejszenia liczby przelotów, importowane przypadki COVID-19 stanowiłyby w większości krajów ponad 10 proc. zakażeń (w 102 ze 136 krajów objętych analizą). Importowane przypadki stanowiły nie więcej niż 10 proc zakażeń w 34 ze 136 krajów i mniej niż 1 proc w czterech.

Zgodnie z szacunkami opartymi na oczekiwanej liczbie pasażerów w maju 2020 r. importowane przypadki stanowiłyby ponad 10 proc. całkowitej zapadalności w 74 krajach, mniej niż 10 proc. całkowitej zapadalności w 62 krajach i poniżej 1 proc. w ośmiu krajach.

Jednak gdyby nie było ograniczeń w podróżowaniu lub zmniejszenia liczby podróży do września 2020 r., importowane przypadki stanowiłyby ponad 10 proc. zakażeń tylko w niewielkiej liczbie krajów (56 ze 162 krajów). Mniej niż 10 proc. zakażeń stanowiłyby w 106 ze 162 krajów, a mniej niż 1 proc. w 21.

Według szacunków opartych na oczekiwanej liczbie pasażerów we wrześniu 2020 r. ograniczenia w podróżowaniu przyczyniły się do ponad 10 proc. zakażeń tylko w 37 krajach, mniej niż 10 proc. w 125 krajach i mniej niż 1proc. tylko w 44 krajach.

We wrześniu 2020 r. przy spodziewanym spadku liczby pasażerów, spośród 44 krajów, w których przypadki importu stanowiłyby mniej niż 1 proc. lokalnych infekcji, w 22 oszacowano wskaźnik R poza punktem krytycznym (R <0,95 lub R> 1,05), co oznacza, że byłoby mało prawdopodobne, aby zniesienie ograniczeń podróżowania w tych krajach mogło wywołać lokalne ogniska epidemii.

W maju 2020 r. przy spodziewanym zmniejszeniu liczby pasażerów, było tylko pięć krajów z szacunkami wskaźnika R poza punktem krytycznym, w których importowane przypadki stanowiłyby mniej niż 1 proc. lokalnych infekcji.

Wyniki badań wskazują, że ograniczenia dotyczące podróży międzynarodowych były najbardziej skuteczne w ograniczaniu lokalnego przenoszenia wirusa we wcześniejszych stadiach pandemii. Dzieje się tak, ponieważ importowane przypadki prowadziły do wybuchów epidemii w krajach, w których zachorowań nie było wcale lub były one nieliczne.

Ograniczenia nie mogą być jednolite

Autorzy doszli do wniosku, że zalecenia dotyczące ograniczeń w podróżach międzynarodowych nie powinny być stosowane jednolicie. Poszczególne kraje muszą najpierw wziąć pod uwagę dane dotyczące lokalnych infekcji i wskaźników wzrostu epidemii, a także liczbę podróżnych przybywających z krajów silnie dotkniętych COVID-19.

Na przykład we wrześniu 2020 r. środki bezpieczeństwa byłyby skuteczne w Nowej Zelandii i Chinach, ponieważ w obu krajach wirus został stłumiony do tak niskiego poziomu, że oczekiwana liczba importowanych przypadków była podobna do lokalnego wskaźnika, co oznacza, że przyjazdy mogłyby wywołać nową lokalną falę infekcji.

Badanie sugeruje również, że ograniczenia w podróżowaniu mogą być skuteczne w krajach znajdujących się w pobliżu punktu krytycznego wzrostu wykładniczego – ze współczynnikiem reprodukcji R pomiędzy 0,95 a 1,05 (co oznacza, że dzienna liczba zakażeń jest w przybliżeniu stała) – ale nie w tych, w których choroba już teraz szybko rozprzestrzenia się wśród ludności.

Jak wynika z analizy, ograniczenia dotyczące podróży międzynarodowych mogły być najbardziej skuteczne na wczesnych etapach pandemii. Środki te mogą mieć ograniczony wpływ na przebieg epidemii w poszczególnych krajach, z wyjątkiem tych, w których występuje niski poziom wirusa lub które mają silne powiązania turystyczne z krajami o wysokim wskaźniku zakażenia.

Profesor Jit powiedział:

Zdajemy sobie sprawę, że środki te wiążą się z wysokimi kosztami ekonomicznymi i społecznymi, dlatego ważne jest, aby rządy stosowały ograniczenia w podróżowaniu w ukierunkowany sposób. Przed wprowadzeniem ograniczeń powinny uwzględniać dane dotyczące lokalnych infekcji, tempo wzrostu epidemii i liczbę podróżnych przybywających z krajów silnie dotkniętych wirusem.

Symulacje oparte były na założeniu, że wskaźnik COVID-19 wśród osób podróżujących z zagranicy był taki sam, jak ogólnej populacji ich kraju pochodzenia. Jednak odsetek zakażonych przybyszów byłby prawdopodobnie niższy, ponieważ osoby z objawami rzadziej podróżują, a te, które to robią, mogą zostać wykryte podczas rutynowych badań przesiewowych. W okresie inkubacji objawy mogą pojawić się podczas podróży i zostać wykryte lub osoby dotknięte chorobą mogą samodzielnie zgłosić ją po przybyciu do miejsca docelowego. Może to oznaczać, że liczba importowanych przypadków COVID-19, które wystąpiłyby bez ograniczeń w podróżowaniu, jest w tym badaniu zawyżona.

Ponadto autorzy ocenili tylko dane dotyczące lotów międzynarodowych, co oznacza, że ich analiza może niedokładnie uchwycić ryzyko rozprzestrzeniania się COVID-19 między krajami o dużym natężeniu ruchu lądowego (na przykład podróże koleją i drogami pomiędzy krajami kontynentalnej Europy).

źródło: PAP

Redakcja
Redakcja
Tworzymy dla Was wartościowe treści już od 2006 roku. Inspirujemy do wyruszenia w podróż, otwarcia na nowych ludzi i kultury, smakowania nowych potraw i ekscytowania się pięknymi widokami. Leć i odkryj świat!

Zobacz też

Obserwuj nas

427,346FaniLubię
33,449ObserwującyObserwuj
5,711ObserwującyObserwuj

Zobacz też