Takich decyzji nikt się nie spodziewał. Sekretarz transportu Grant Shapps ogłosił dzisiaj, że od przyszłego tygodnia wszyscy podróżni przybywający statkiem, samolotem lub pociągiem będą musieli przedstawić negatywny wynik testu COVID-19 przed wyjazdem do Anglii. Test musi być zrobiony do 72 godzin przed opuszczeniem kraju, w którym się znajdują. Podobne zalecenia mają niedługo być wprowadzone także w Walii, Szkocji i Irlandii Północnej.
Niestety w mocy pozostanie też obowiązek 10 dniowej kwarantanny, dla podróżnych przybywających z krajów wysokiego ryzyka, niezależnie od wyniku testu.
Przed odlotem pasażerowie będą musieli przedstawić przewoźnikom dowód negatywnego wyniku testu na COVID-19, a także formularz lokalizacyjny (passenger locator form). Brytyjskie siły graniczne zapowiadają, że będą przeprowadzane wyrywkowe kontrole po przybyciu do Anglii. Nieprzedstawienie wymaganego wyniku będzie skutkować natychmiastową karą w wysokości 500 funtów.
Sekretarz transportu Grant Shapps powiedział:
Wdrożyliśmy już znaczące środki, aby zapobiec importowanym przypadkom COVID-19, ale wraz z rozwojem nowych szczepów wirusa na całym świecie musimy podjąć dalsze środki ostrożności.
W połączeniu z obowiązującym obowiązkowym okresem samoizolacji pasażerów powracających z krajów wysokiego ryzyka, testy przed odlotem zapewnią dalszą linię obrony – pomagając nam kontrolować wirusa, gdy będziemy wprowadzać szczepionkę w odpowiednim tempie w nadchodzących tygodniach.
Do 13 stycznia obowiązuje też zakaz lotów z Wielkiej Brytanii do Polski: