Praca załóg pokładowych jest trudna. W samolocie może zdarzyć się wiele nieoczekiwanych sytuacji, zwłaszcza podczas lotów dalekodystansowych. Jak się okazuje dosłownie wszystko od narodzin aż do śmierci. Wczoraj stewardessa prowadząca blog Życie stewardessy opisała, że właśnie odbyła najgorszy lot w swoim życiu.
Ola Kuczyńska, stewardessa relacjonuje na FB:
Lot, który niestety zapisze się w mojej pamięci już na zawsze. Przytrafiło się coś czego żaden członek załogi nie chciałby doświadczyć, widząc człowieka, który wchodzi na jego pokład żywy po raz ostatni…
Dziś w trakcie rejsu zmarła pasażerka. Członkowie załogi zrobili wszystko, co w ich mocy, ale jak ocenia Ola Kuczyńska, nie dało się zrobić wiele.
Dodaje:
Jestem dumna z moich koleżanek I kolegów, lekarzy, którzy podróżowali tego dnia i pomogli to wszystko ogarnąć, bo ten poranek był dla nas ogromnie ciężki.
Wychodząc z samolotu dotknęłam jej stóp chcąc przeprosić I oddać szacunek. W Nepalu tak się go oddaje więc uznałam, że skoro za jej życia nie miałam takiej szansy, to chociaż w tej ostatniej drodze.
Takie momenty w życiu skłaniają do refleksji.