Na Gran Canarii szaleje olbrzymi pożar. Zagrożenie jest na tyle duże, że władze zdecydowały o ewakuacji tysiąca osób. Ogień zajął już ponad 1000 hektarów.
Pierwsze płomienie na Gran Canarii pojawiły się w sobotę. Do akcji gaśniczej przystąpiła nie tylko straż pożarna rezydująca na wyspie, ale również przysłano posiłki z kontynentu – na wyspie pojawiły się zastępy z Sewilli i Madrytu. Sytuacja była na tyle groźna, że władze zdecydowały o ewakuacji mieszkańców. Choć częściowo udało się już opanować pożar, zagrożenie nadal jest duże ze względu na warunki atmosferyczne. Meteorolodzy zapowiadają silne wiatry, które mogą roznieść płomienie w dalsze rejony.
Gran Canaria jest jedną z najczęściej odwiedzanych Wysp Kanaryjskich. Jest drugą pod względem ludności wyspą, dlatego pożary są tam traktowane bardzo poważnie. Skalę zagrożenia i trudy akcji gaśniczej widać na filmie opublikowanym przez Straż Pożarną z Gran Canarii. W gaszeniu ognia bierze udział ponad 600 osób, 9 śmigłowców i specjalistyczny samolot.
Oficjalna przyczyna pożaru nie jest znana, ale wg lokalnych służb ogień zaprószył starszy mężczyzna, który używał lutownicy w pobliżu miejsca, gdzie po raz pierwszy zauważono ogień. Władze wyspy zalecają ostrożność, jednak nie ma komunikatów dotyczących wstrzymania pracy lotnisk. Wszystkie loty na Gran Canarię i z niej odbywają się planowo.
