Islandzkie Biuro Meteorologiczne (Icelandic Met Office) poinformowało o stopniowo rosnącej aktywności wulkanu Grimsvötn. Ewidentnie przygotowuje się do wybuchu.
Erupcja jest kwestią tygodni
Ostatnia erupcja tego wulkanu miała miejsce w 2011 roku i miała ogromny wpływ na ruch lotniczy. Odwołano wówczas blisko tysiąc lotów. Obecnie podniesiono już alarm dla lotnictwa z zielonego na żółty (Aviation Color Code składa się z 4 kolorów: zielonego, żółtego, pomarańczowego i czerwonego). Grímsvötn uznawany jest za najbardziej aktywny wulkan Islandii i mówi się, że jego erupcja jest kwestią tygodni.
Jak informuje gazeta.pl, naukowcy regularnie monitorują parametry geofizyczne i geochemiczne wulkanu. W ostatnim czasie zauważyli wzrost jego aktywności sejsmicznej, a także geotermalnej. Wzrósł również poziom wody w jeziorze podlodowcowym, który jest porównywalny z poziomem sprzed powodzi w 2004 i 2010 roku. Dane wskazują również, że wulkan osiągnął poziom porównywalny z obserwowanym przed historycznymi erupcjami.
Wszystko jest możliwe. Mimo podniesionego alarmu, wulkan może w każdej chwili ulec zmianie i wrócić do normalnego stanu.
Wulkan Grímsvötn ostatni raz wybuchł w maju 2011 roku. Spowodował wówczas zakłócenia w ruchu lotniczym nad częścią Europy: Islandią, Norwegią, Grenlandią, Szkocją, Svalbardem oraz częścią Danii, a później także nad Irlandią Północną oraz na lotniskach w północnej Anglii. Odwołanych zostało około 900 lotów.
Większe spustoszenie przyniósł jednak wybuch wulkanu Eyjafjallajökull w 2010, który sparaliżował przestrzeń powietrzną praktycznie w całej Europie, także w Polsce. Odwoływano wtedy tysiące lotów dziennie.