Czy 9 dzień strajku pracowników LOT przyniesie rozejm? Sytuacja przewoźnika staje się coraz bardziej dramatyczna. Brakuje personelu, odwoływane są najbardziej kosztowne loty, a nawet dochodzi do naruszania procedur. Czy zarząd dojdzie w końcu do porozumienia ze strajkującymi? Podsumowujemy kolejny gorący dzień w Polskich Liniach Lotniczych LOT.
Spółka zaprasza związkowców na rozmowy
W dniu dzisiejszym związkowcy przyjęli zaproszenie na rozmowy z zarządem spółki. Spotkanie planowano pierwotnie na godzinę 15. Komitet Strajkowy poprosił jednak o przesunięcie konfrontacji o kilka godzin. Ostatecznie spotkanie rozpoczęło się około 19. Protestujący poprosili o rozmowy bez udziału kamer. Po jego zakończeniu ma zostać wydaje oświadczenie.
Nieoficjalnie wiadomo, że LOT jest gotowy na duże ustępstwa względem pracowników. Na chęć dialogu mają z pewnością wpływ ogromne straty jakie codziennie ponosi przewoźnik. Trwający od 9 dni strajk powoduje również straty wizerunkowe. Bardzo prawdopodobne, że zarząd ugnie się pod jednym z najważniejszych postulatów związkowców i przywróci do pracy Monikę Żelazik. O wynikach negocjacji będziemy informować na bieżąco.
Prezes musi odejść
Czy faktycznie możliwy jest rozejm? Związkowcy uważają, że trudno będzie dojść do porozumienia jeśli będą musieli nadal negocjować z obecnymi władzami. Według przewodniczącej ZZ Moniki Żelazik strajkujący stracili zaufanie do prezesa Rafała Milczarskiego i “żądają jego głowy”. Wszystko przez eskalację konfliktu, który z dnia na dzień przybiera na sile.
Prezes LOT nie zamierza się jednak poddać. Milczarski wyraźnie zaznaczył, że nie zamierza podać się do dymisji. Według niego postulaty strajkujących w tym zakresie są absurdalne.
Problemy z obsadą lotów
Lot coraz bardziej odczuwa konsekwencje trwającego strajku, Tylko dziś odwołano 18 lotów. Do mediów przedostaje się też coraz więcej informacji o problemach z kompletowaniem załóg. Problem ten wystąpił przy okazji lotów długodystansowych do Toronto i Tokio. W obu przypadkach brakowało stewardes z uprawnieniami do pełnienia funkcji szefa pokładu.
Jedna z pracownic, która została wytypowana do pełnienia tej funkcji zemdlała i została odwieziona do szpitala. Ostatecznie udało się oddelegować osoby, które objęły funkcję i samoloty odleciały z lotniska Chopina. Urząd Lotnictwa Cywilnego ma jednak wątpliwości czy loty odbyły się zgodnie z procedurami. ULC wystąpił o dodatkową dokumentację, która ma potwierdzić, że nie doszło do naruszenia procedur.