Wiele razy pisaliśmy, że żartowanie na lotniskach i pokładach samolotów nie jest dobrym pomysłem. Żartownisiów nie brakuje i fajnie, bo dystans do otaczającego świata trzeba mieć, jednak trzeba mieć przy tym również subtelne wyczucie. Są miejsca, gdzie niektóre żarty nie powinny paść, zwłaszcza kiedy chodzi o bezpieczeństwo i procedury z tym związane. Mogłeś już czytać na naszej stronie o locie, który został opóźniony o…8 godzin przez żart pasażera albo kiedy dobry humor dopisywał 50-latkowi, który z lotniska w Krakowie wybierał się do Oslo. Nie skończyło się to dla niego jednak zabawnie. Pisaliśmy też jak to żart o bombie nikogo nie rozśmieszył, a mężczyzny nie wpuszczono na pokład!
Tym razem podczas odprawy bagażu, jeden z pasażerów odlatujących z krakowskiego lotniska do Barcelony poinformował pracowników stanowiska check in, że posiada w bagażu trotyl. Beztroskie oświadczenie pasażera błyskawicznie zaalarmowało wszystkie służby w porcie lotniczym i uruchomiło procedury lotniskowe.
– Funkcjonariusze Placówki SG w Krakowie-Balicach podjęli działania związane z minersko-pirotechnicznym rozpoznaniem bagażu (plecaka), wykorzystując specjalistyczny sprzęt. W wyniku prowadzonej interwencji poszerzono strefę bezpieczną, którą wcześniej wyznaczyli pracownicy Służby Ochrony Lotniska. Podejrzany bagaż sprawdzono również przy pomocy psa służbowego, przeszkolonego do wykrywania materiałów wybuchowych. Oprócz bagażu sprawdzono też przyległy teren. Po zakończeniu czynności bagaż uznano za bezpieczny – nie zawierał żadnych materiałów i urządzeń wybuchowych, mogących zagrozić życiu lub zdrowiu. Znajdowały się w nim jedynie odzież i rzeczy osobiste właściciela. Pasażer na pewno na długo zapamięta ten dzień – informuje Karpacki Oddział Straży Granicznej.
Alarm nieprzemyślanym zachowaniem wszczął 28-letni Polak. Mężczyzna, który poniewczasie zrozumiał powagę sytuacji, pomimo skruchy ukarany został mandatem karnym w wysokości 400 zł, w związku z naruszeniem art. 210 ust.1 pkt 5a ustawy prawo lotnicze.
Dzięki doświadczeniu oraz sprawnym działaniom funkcjonariuszy zdarzenie nie spowodowało utrudnień dla pozostałych pasażerów, z wyjątkiem niefrasobliwego żartownisia. Mężczyzna decyzją kapitana nie mógł wejść na pokład i lecieć do słonecznej Hiszpanii.
źródło: Straż Graniczna