Obecnie sytuacja w wielu krajach jest wciąż napięta. W większości państw obowiązują ostre zasady i reżim epidemiczny. Jednak jak się okazuje są sytuacje, kiedy jest coś ważniejszego od lockdawnu i ogólnie panujących zasad. W Jerozolimie wbrew obostrzeniom ponad 10 000 osób uczestniczyło w niedzielę w procesji pogrzebowej znanego ultraortodoksyjnego rabina, który zmarł przez koronawirusa. Policja była bezsilna! Każda ich interwencja mogłaby się skończyć rozlewem krwi.
Thousands of Orthodox Jews violate lockdown to attend funeral of prominent rabbi killed by coronavirus
— RT (@RT_com) January 31, 2021
READ: https://t.co/ecqUU9zQck pic.twitter.com/vHqY0sU9aX
Rabin Meszulam Dowid Sołowiejczyk, który był przewodniczącym wywodzącej się z Brześcia Litewskiego (jid. Brisk) jesziwy Brisk w Jerozolimie i uznanym autorytetem wśród izraelskiej społeczności ultraortodoksyjnej, zmarł rano w niedzielę. Miał 99 lat.
Policja tłumaczyła, że nie mieli szans interweniować, udało się tylko zapobiec udziałowi dodatkowych setek osób, które przybyły na pogrzeb z innych miast. Problem jest jednak większy, ponieważ we wszystkich regionach kraju dochodzi do łamania obostrzeń. Jednak w niektórych społecznościach ultraortodoksyjnych mają one charakter masowy. Policja, która próbowała kilka razy egzekwować przepisy spotkała się z atakami na funkcjonariuszy. Przywódcy z kolei oskarżali policję o użycie nadmiernej siły.
Przez to zrodził się również konflikt wewnątrz koalicji rządzącej.