Dzisiaj kolejny przewoźnik ogłosił uziemienie całej swojej floty. Do grona takich linii, które przestają latać, dołączył brytyjski przewoźnik easyJet. W niedzielę odbył się ostatni lot, podczas którego doszło do wyjątkowej sytuacji.
Na pokładzie samolotu podczas lotu repatriacyjnego z Teneryfy, będącego jednocześnie ostatnim przed planowanym zawieszeniem wszystkich połączeń, znajdowało się tylko kilku pasażerów. Na krótko przed lądowaniem maszyny, jeden z członków załogi przemówił do wszystkich obecnych i wygłosił niezwykle przejmujące przesłanie.
Prosimy, okazujcie wdzięczność w każdy możliwy sposób. Dziękujemy Wam bardzo za skorzystanie z naszych usług. Wszyscy przebrniemy przez te problemy i wrócimy w znacznie lepszej formie. Wiem, że wszyscy się staramy, a blokada jest dla nas trudna. Musimy wszyscy trzymać się razem. Przejdziemy przez to.
powiedziała jeden ze stewardów
Swoją przemowę zakończył krótkim: Bądźcie bezpieczni
Zaraz po tej przemowie, wszyscy pasażerowie zaczęli bić brawo, wyrażając w ten sposób wdzięczność za jak najlepszą obsługę i wykorzystane środki bezpieczeństwa. Lot z Hiszpanii do Wielkiej Brytanii odbył się bez żadnych zakłóceń, a co najważniejsze, żadna z osób będących na pokładzie nie miała jakichkolwiek objawów zarażenia koronawirusem.
EasyJet był zmuszony uziemić całą swoją flotę samolotów z powodu pandemii. Pracownicy linii są obecnie objęci dwumiesięcznym urlopem, co oznacza, że przerwa w kursowaniu brytyjskiego przewoźnika potrwa co najmniej do czerwca. Przedstawiciele easyJet poinformowali, że zarówno piloci, jak i członkowie personelu pokładowego otrzymują 80% swojego wynagrodzenia w ramach rządowego systemu.
