Wydawać by się mogło, że coś tak niewinnego jak układanie kamieni w stosy nie może stać się przyczyną poważnego zagrożenia dla środowiska. Okazuje się jednak, że właśnie tak się dzieje, np. w Szkocji.
Walka z kamiennymi stosami
Podróżnicy pokochali ustawianie kamieni w stosy. Takie kopczyki widać niemal w każdym zakątku świata (jeśli oczywiście dostępny jest materiał do ich budowy). Odbywają się nawet mistrzostwa świata właśnie w tej konkurencji. Niektórzy uważają to działanie za niemal mistyczne i przypisują mu cechy graniczące z wewnętrznym oświeceniem. Zdecydowanie inne zdanie na ten temat mają szkoccy górale, którzy oficjalnie przystąpili do walki z tym zjawiskiem.
Okazuje się, że turyści, którzy trafiają do Szkocji, lubują się wprost w zabieraniu kamieni z linii brzegowych i przenoszeniu ich na zielone wzgórza wewnątrz lądu. Wręcz na masową skalę dzieje się tak na Isle of Skye. W ciągu zaledwie kilku ostatnich miesięcy powstała olbrzymia liczba takich kopczyków, co według tamtejszych mieszkańców przyspiesza erozję wybrzeża. Zgadzają się z tym stwierdzeniem również ekolodzy.
Problem z erozją i bezpieczeństwem
Ostrzeżenia ekologów obejmują tylko część zagrożenia. Kolejne dotyczy już bezpieczeństwa samych turystów. Układanie kamieni w stosy ma swoje źródło w dawnych czasach, kiedy w ten właśnie sposób znakowano dobry szlak na rozstajach dróg. Bezmyślne ustawianie kamieni może wprowadzić w błąd wędrowców, którzy bardzo łatwo mogą się zagubić.
By chronić szkockie wybrzeże przez erozją, grupa około 20 ochotników zniszczyła ponad 100 kamiennych stosów różnej wielkości znajdujących się na Isle of Skye. Kamienie zostały odniesione z powrotem na wybrzeże, a dla nadgorliwych turystów ustawiono tablice informujące o zakazie układania kamieni.
