Zazwyczaj loty samolotami pasażerskimi przebiegają bezproblemowo. Można co najwyżej liczyć na nieuprzejmych współpasażerów albo zagubiony bagaż. Niekiedy jednak wraz z biletem można otrzymać nieco więcej, niż by się chciało, a lot może bardziej przypominać przejażdżkę rollercoasterem.
Właśnie tę drugą opcję lotu doświadczyli pasażerowie Boeinga 737-300. W niedzielę, 16 czerwca, samolot linii lotniczej ALK (nr lotu VBB-7205) lecący z Prisztiny w Kosowie do portu lotniczego Bazylea-Miluza-Fryburg, napotkał silne turbulencje. Na 30 minut przed lądowaniem, na wysokości 10 km, piloci dowiedzieli się o silnej burzy z piorunami. Postanowili ją ominąć, jednak nie udało im się to.
Samolot napotkał bardzo silne turbulencje, które oczywiście zostały nagrane przez jednego z pasażerów. W ich wyniku 10 osób trafiło do szpitala. Na nagraniu widać, jak jedna ze stewardes uderza o sufit samolotu wraz z wózkiem z przekąskami, a napoje z tego ostatniego rozlewają się na okolicznych pasażerów.
Oprócz stewardesy ucierpieli również pasażerowie, którzy nie zastosowali się do wskazań pilotów i nie zapięli pasów. Na filmie widać również, że emocje podczas tego zdarzenia były bardzo silne, ponieważ niektórzy pasażerowie zaczęli się modlić.
Pamiętajcie, że zawsze podczas lotu warto mieć zapięte pasy, niezależnie od tego, czy jest to nakazane, czy nie. Zmniejsza to ryzyko dla zdrowia podczas turbulencji.
W niedziele nad Szwajcarią przechodziły bardzo silne burze i wichury. Zalana drogi , powywracane drzewa