Sydney zmieniło się w plan zdjęciowy Łowcy Androidów. Postapokaliptyczne widoki przywitały wszystkich mieszkańców i turystów w pierwszym tygodniu grudnia. Dym z pożarów wypełnił całe miasto, nadając mu niesamowity żółty kolor.
Australia boryka się z olbrzymimi suszami i wywołanymi przez nie pożarami od początku tamtejszego lata. Do tej pory życie straciło już 6 osób, a 3 miliony hektarów buszu zostały spopielone. Ucierpiały dzikie zwierzęta, ludzie stracili domy. Ogień zajął nawet jedyny las deszczowy na kontynencie – Park Narodowy Nowej Południowej Walii. Zniszczone zostało 11% jego powierzchni, choć do tej pory było tam na tyle wilgotno, że pożary w ogóle się nie zdarzały.
Teraz powietrze w Sydney stało się wręcz żółte. Zanieczyszczenia są olbrzymie, a władze zalecają korzystanie z oczyszczaczy i ograniczenie aktywności na zewnątrz. Pył w powietrzu z rana wydaje się być stalowy, wraz z przemieszczaniem się słońca na niebie zyskuje specyficzny żółty odcień. Przypomina filmowe sceny z Łowcy Androidów albo Mad Maxa. Zobaczcie sami.