W samolotach bywa różnie. Mało miejsca, nieprzyjemni współpasażerowie, opóźnienia i anulacje. Niekiedy niewiele brakuje, by zwariować. Teraz dodatkowo British Airways zamierza testowo nie sprzątać samolotów na europejskich trasach.
Samoloty British Airways nie będą sprzątane przed lotem powrotnym do Londynu z miast na terenie Europy. Celem oczywiście mają być oszczędności, choć również ważnym powodem jest chęć ograniczenia czasu pobytu maszyny na lotnisku i przyspieszenie odprawy pasażerów.
Istnieją oczywiście obawy, czy niesprzątanie nie zaniży jeszcze bardziej komfortu pasażerów, dlatego nowe rozwiązanie działa na razie testowo. Linia lotnicza chce wybadać, od jakiego momentu pasażerowie zaczną się skarżyć na nieporządek. Informacja wyszła na jaw po opublikowaniu wewnętrznego zarządzenia British Airways skierowanego do pracowników przez PYOK, związek zawodowy reprezentujący załogę pokładową BA.
Ekipy sprzątające nie będą wchodzić na pokład przez tydzień przeprowadzania testów. Samoloty powracające do Londynu nie będą mimo to zupełnie porzucone na pastwę śmieci. Obsługa pokładowa nadal ma zbierać odpadki przed lądowaniem samolotów, tak jak to robi do tej pory. Nie będzie jednak sprzątać rzeczy zostawionych przez pasażerów w schowkach, fotelach czy na podłodze.
Patrząc na stertę “rzeczy” które zostawiają podróżni po skończonym locie oraz ogólny nieporządek to działanie godzi w tych, którzy zawsze po sobie starają się “posprzątać”. Inni, którzy taki bałagan zostawiają sami nie będą przywiązywać wagi do takiego, który zastaną, może to i lepiej, a może zaczną zauważać to, co sami zostawiają? Albo są tak krótkowzroczni, że zaczną wytykać nieporządek a swoje śmieci i tak będą dalej zostawiać…
Pewnie parę niezłych fantów trafi w niepowołane ręce. A z drugiej strony ta metoda nauczy co niektórych, żeby zachowywać porządek wokoło siebie.