To miał być kolejny rutynowy rejs. Pasażerowie już siedzieli na pokładzie linii lotniczych Delta. Nie wiedzieli jednak, że za chwilę będą świadkami scen rodem z filmu akcji. Maszyna już ruszyła przygotowując się do startu. Jednak w pewnym momencie ostro zahamowała. Wszystko przez uciekających podróżnych.
Akcja miała miejsce na nowojorskim lotnisku La Guardia. Relacjonował ją w rozmowie z The New York Times jeden z pasażerów. Od początku zwracał uwagę na parę z dużym psem przewodnikiem. Jak informuje wprost.pl, samolot nie był zapełniony, więc ci kilka razy zmieniali swoje miejsca. Kiedy samolot ruszył i rozpoczął dojazd do pasa startowego, mężczyzna wstał i nie chciał już usiąść. Nie pomagały polecenia załogi. Mówił, że cierpi na zespół stresu pourazowego.
Chwilę później wszyscy poczuli mocne szarpnięcie i samolot się zatrzymał. Załoga wyjaśniła, że niespokojny pasażer siłą otworzył drzwi samolotu, co wymusiło wyłączenie silników. Następnie aktywował specjalną zjeżdżalnię przeznaczoną do ewakuacji i wraz ze swoją towarzyszką i psem wyskoczył z samolotu. Na płycie lotniska został zatrzymany przez ochronę i zabrany do tymczasowego aresztu
Pasażerowie usłyszeli zarzuty. Sąd wyznaczył termin pierwszego przesłuchania na luty 2021 roku. 6-miesięczny pies o imieniu Rain trafił na chwilę do schroniska Animal Care Centers na Brooklynie. Został odebrany przez właścicielkę na drugi dzień.