Premier Bułgarii Bojko Borisow skrytykował apele o wprowadzenie restrykcji w związku ze wzrostem liczby zakażeń koronawirusem. W ostatniej dobie przybyło ich 188, co stanowi najwyższy dotąd dobowy przyrost. Przed wyjazdami do Bułgarii swoich obywateli ostrzega Austria.
Na środowym posiedzeniu rządu Borisow powiedział, że trudne czasy dopiero nadejdą i gospodarka powinna być na to gotowa. Dlatego jego zdaniem nie należy ponownie zamykać ludzi w domach. Przypomniał, że w Belgradzie doszło do protestów po zaostrzeniu restrykcji przez serbskie władze, i dodał, że chciałby tego uniknąć w Bułgarii.
Według premiera ludzie powinni mieć świadomość zagrożenia i unikać dużych skupisk:
Nikt nie zmusza nikogo do chodzenia na mecze piłkarskie lub do nocnych klubów. Demokracja polega na tym, by wiedzieć, co należy robić. Rozporządzenie o zamknięciu miast można napisać w jedną minutę, lecz następstwa dla gospodarki będą fatalne, może zabraknąć pieniędzy na wypłaty w sektorze budżetowym i emerytury.
Bułgaria liczy, że otwarte hotele i lokale, zwłaszcza nad morzem, przyczynią się do wzrostu przychodów z turystyki, stanowiącej ok. 12 proc. PKB. Większość hoteli jest jednak pusta, turyści z Wielkiej Brytanii nie przyjeżdżają z powodu kwarantanny, a w środę Austria wydała ostrzeżenie dla swoich obywateli przed wyjazdami do Bułgarii.
Według ostatnich danych resortu zdrowia w Sofii w ostatniej dobie odnotowano najwyższą od początku epidemii w kraju liczbę zakażonych – 188. Najwięcej – 78 – nowych zakażeń ponownie wykryto w Sofii i regionie sofijskim. Łącznie w kraju zdiagnozowano dotąd 6102 zakażenia. W ciągu ostatnich 24 godzin zmarły cztery osoby, w związku z czym łączna liczba ofiar śmiertelnych w kraju wzrosła do 254.
Źródło: PAP