Drastyczne środki podjął rząd Nowej Zelandii, kiedy po wykryciu zaledwie jednego przypadku zachorowania na koronawirusa wprowadził całkowity lockdown w kraju.
Zamknięcie Nowej Zelandii ma potrwać trzy dni, z możliwością przedłużenia. Lockdown rozpoczął się dzisiaj, we wtorek, jeden dzień po zdiagnozowaniu chorej osoby. To pierwszy od pół roku przypadek Covid 19 na terenie tego kraju. Premier Jacinda Ardern decyzję swojego gabinetu tłumaczy jasno: 5 mln obywateli musi solidarnie przerwać ten trudny czas, by uniknąć kolejnej fali zachorowań. Dodała również, że jeśli nie podejmie zdecydowanych kroków, to sytuacja może stać się zdecydowanie gorsza, co widać po przykładach innych krajów. Jedyną szansą jest podjęcie wczesnych działań zapobiegających rozprzestrzenianiu się choroby.
New Zealand records first local Covid case in six months.
— AFP News Agency (@AFP) August 17, 2021
New Zealand has won widespread praise for its coronavirus response, recording just 26 deaths in a population of five millionhttps://t.co/NW0VG4fDLr pic.twitter.com/8MnKtOOdqv
Chorą osobę zdiagnozowano w Auckland, natomiast w ostatnim czasie odwiedziła ona również miasto Coromandel. Zdecydowano o wprowadzeniu w obu miejscach siedmiodniowego lockdownu, natomiast na obszarze całego kraju ma on potrwać trzy dni. W tym czasie służby mają ustalić źródło zakażenia.
Po ogłoszeniu decyzji rządu, mieszkańcy ustawili się w kolejkach do sklepów, by uzupełnić zapasy żywności… i nie tylko.
Stocking up on the essentials #covid19 #level4lockdown #NZ pic.twitter.com/LMi7mOheMU
— Ernest Kung (@ErnestKung) August 17, 2021