To już nie kryzys, to apokalipsa – tak wygląda sytuacja lotnisk

Pracownicy CAPA, największej firmy analitycznej na świecie zajmującej się rynkiem lotniczym twierdzą, że do końca maja 2020 r. większość linii lotniczych na świecie zbankrutuje. A katastrofę mogą powstrzymać tak naprawdę tylko skoordynowane działania rządów i branży. Wprost proporcjonalnie zagrożona jest sytuacja lotnisk. Jak tłumaczy prezes PAŻP: Sytuacja na lotniskach to nie kryzys, to apokalipsa.

Dramatyczna sytuacja lotnisk

Janusz Janiszewski, prezes Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej powiedział w rozmowie z Danutą Walewską z Rzeczpospolitej:

To już nie jest kryzys, to apokalipsa. W swojej ponad 20-letniej pracy jako kontroler lotów nie przeżyłem takiej sytuacji. Oczywiście, były kryzysy po 11 września 2001 roku i wybuchu islandzkiego wulkanu w 2010 roku, kiedy ruch nad Europą praktycznie zamarł. Ale wtedy wiedzieliśmy, że ten rynek się odbuduje, kryzys się skończy, pasażerowie znów zaczną latać. Teraz przyszłość jest jedną wielką niewiadomą. Europejska agencja kontroli ruchu lotniczego Eurocontrol podała, że jeśli sytuacja nie ulegnie gwałtownej poprawie, to większość z agencji europejskich do końca kwietnia straci płynność finansową.

Obecnie na wielu lotniskach już nic nie ląduje ani nie startuje. W kolejnych dniach spadek pogłębi się do 80–90 procent w całej europejskiej przestrzeni powietrznej. W Warszawie w ostatni wtorek spadek sięgał 70 proc., a to tylko zasługa lotów repatriacyjne LOT-u, w przeciwnym razie ruch byłby zerowy. W Gdańsku jest spadek o 80 proc., w Krakowie o 91 proc., w Katowicach o 67 proc., w Poznaniu o 86 proc.

Janusz Janiszewski tłumaczy:

Dziś nie wiemy, jakie będą zachowania ludzi, kiedy kryzys już wygaśnie. Nie wiemy, czy będą chcieli wsiadać do samolotów, czy też nie. Jedyne, co jest pewne, to fakt, że przy wykorzystaniu obecnych środków i odwoływaniu się tylko do obecnych przepisów, z tego kryzysu nie wyjdziemy.

źródło: CAPA