Tak jak informowaliśmy ostatnio, prezydent Biden utrzymał restrykcje dotyczące podróży z Europy do Stanów Zjednoczonych. Zakazem objęto oprócz strefy Schengen także Wielką Brytanię, Irlandię, Brazylię. Do listy dodano także nowe państwo – Republikę Południowej Afryki.
W poniedziałek rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki argumentowała:
Biorąc pod uwagę pogarszającą się pandemię i rozprzestrzeniające się bardziej zakaźne warianty wirusa, to nie jest czas na znoszenie ograniczeń na międzynarodowe podróże.
18 stycznia prezydent Trump podpisał dokument, który od 26 stycznia miał znieść restrykcje wjazdowe do Stanów Zjednoczonych obejmujące podróżnych przylatujących ze strefy Schengen, Irlandii Wielkiej Brytanii i Brazylii. NIestety nowa administracja natychmiast poinformowała, że zakaz zostanie utrzymany.
Obecny zakaz został nałożony w zeszłym roku w marcu. Zakazem objęto wszystkich podróżnych bez amerykańskiego paszportu, które przez 14 dni przed przylotem do USA znajdowały się w strefie Schengen, Wielkiej Brytanii. Irlandii i Brazylii. Oczywiście są wyjątki od tej reguły, ale Ameryka pozostaje wciąż niedostępna dla turystów z Europy.
Już od jutra (26 stycznia) wchodzi w życie także obowiązek przedstawienia przez wszystkich podróżnych przylatujących do USA negatywnego wyniku testu na COVID-19 wykonanego najpóźniej 72 godzin przed odlotem. Akceptowane będą testy PCR i antygenowe.
Linie lotnicze (i my też) miały nadzieję, że wszystkie nowe regulacje i wymogi dotyczące testów w efekcie doprowadzą do sytuacji w której zostaną zniesione restrykcje. Zakaz który obowiązuje teraz spowodował bowiem ograniczenie ruchu lotniczego z niektórych krajów europejskich nawet o 95 procent.