Nie jest tajemnicą, że w ostatnim czasie na Zanzibarze można spotkać więcej Polaków niż gdziekolwiek indziej. Ta duża popularność sprawia jednak, że turyści zaczynają się czuć nazbyt swobodnie. Władze obecnie ostrzegają turystów, aby ci nie nosili zbyt skąpych ubrań podczas zwiedzania Zanzibaru.
Za lekceważenie zakazu negliżu kary będą nakładane na organizatorów wycieczek i przewodników. Mowa o grzywnie w wysokości 2 tys. dolarów.
Minister turystyki Zanzibaru powiedziała:
Jeśli jesteś przewodnikiem i masz turystę, który jest nieprzyzwoicie ubrany w miejscu publicznym, zostaniesz ukarany grzywną w wysokości od 700 do 1 tys. dolarów – w zależności od powagi problemu. Operatorzy wycieczek będą ukarani grzywną od 1 do 2 tys. dolarów.
O o chodzi? Stroje kąpielowe są akceptowane tylko na plaży, a nie w miejscach publicznych. Z tym, że jeśli turyści mają ochotę na opalanie się tam topless albo nago, to muszą sobie to wybić z głowy. Warto też wiedzieć, że w Stone Town zabronione jest noszenie strojów prześwitujących, ponadto zakryte powinny być kolana oraz ramiona.
Minister turystki dodaje:
W miejscach publicznych na Zanzibarze turyści muszą zakrywać swoje ciała – od ramion do kolan. Nie ma w tym nic nowego. To tylko przypomnienie istniejącego prawa. Szanujemy różnice między narodami i ludźmi, ale obowiązkiem gości jest zrozumienie praktyk kulturowych i kodeksu postępowania Zanzibaru przed przybyciem do tego kraju.