Po wielu miesiącach w zamknięciu, wiele osób tylko czekało na zwolnienie blokady, aby ruszyć z powrotem w drogę. Jednak są tacy, którzy nie chcą powrotu turystów do swoich ukochanych miast, gdzie podczas pandemii zrobiło się naprawdę spokojnie i dają temu dobitny wyraz. Tak było właśnie w Kornwalii.
Zrobił znak z przekleństwem
Kornwalia to najbardziej wysunięte na południowy zachód hrabstwo Anglii, położone na Półwyspie Kornwalijskim, na zachód od rzeki Tamar. Jest to popularna miejscowość turystyczna, która w dużej mierze żyje z odwiedzin turystów.
Po złagodzeniu restrykcji fala przyjezdnych zaczęła zalewać na nowo ten rejon. Władze rejonu się cieszę, a jej mieszkańcy są pełni obaw i opisują to w mediach społecznościowych. Boją się, że taki brak zahamowań i natłok ludzi może pomóc w rozprzestrzenianiu się koronawirusa. W hrabstwie, w którym znajduje się Kornwalia, jak dotąd odnotowano stosunkowo niewielką liczbę przypadków wirusa. Mieszkańcy nie chcą tego zmieniać.
Ci bardziej niezadowoleni postanowili dać temu dobitny wyraz i na jednym z głównym mostów zawiesili znak, który w ostry i niegrzeczny sposób wzywa turystów do opuszczenia miasta. Jak informuje The Sun, na znaku był napis “Turn around and f*** off”, który znaczy w grzeczniejszej wersji “Odwróć się i spadaj stąd”.
Jeden z mieszkańców mówił jednak:
Walczymy o ocalenie tysięcy miejsc pracy. Powitajmy naszych klientów, którzy podzielą się z nami swoimi pieniędzmi, aby mieszkańcy Kornwalii utrzymali swoje stanowiska pracy. Nie lubię znaków takich jak ten, które widzieliśmy na A30. Jest to obraźliwe dla dużej grupy ludzi. Uważam to za niewybaczalne.
Bomba
Motyla noga