Oczekiwanie na start samolotu może być bardzo frustrujące. Frustracja sięga zenitu, kiedy opóźnienie jest coraz większe. A wyobrażasz sobie czekać na lot 14 godzin? I to siedząc już w samolocie? Mało tego na dworze jest w tym czasie – 20 stopni Celsjusza. No niezbyt ciekawa wizja prawda? A Ci pasażerowie linii United Airlines właśnie taką nieprzyjemną przygodę przeżyli w Kanadzie.
Pasażer źle się poczuł
Jak informuje CNN, samolot z Nowego Jorku leciał do Hongkongu. Na pokładzie 260 pasażerów. Po 3 godzinach jeden z pasażerów zgłosił złe samopoczucie. Pilot postanowił skierować lot na lotnisko Goose Bay na wschodzie Kanady. Tam pasażera przejęła służba medyczna i zawiozła do szpitala. Gdy pasażer był już bezpieczny, lot miał być kontynuowany. Niestety okazało się, że nastąpiły nieoczekiwane problemy techniczne. Konkretnie zepsuły się drzwi samolotu i potrzebny był mechanik.
Cały wic polega na tym, że była to już późna godzina, a na lotnisku w tym czasie nie było już żadnego celnika. W związku z tym pasażerowie nie mogli opuścić samolotu. Na zewnątrz było bardzo zimno, bo – 20 stopni, tym samym w samolocie warunki były bardzo trudne. Brakowało również jedzenia.
Jeden z pasażerów Sonjay Dutt, postanowił opisać sytuację na Twitterze. Sytuacją zainteresowały się media. Nad ranem pracownicy lotniska dostarczyli pasażerom żywność i ciepłe napoje. W końcu po 14 godzinach spędzonych w samolocie pasażerowie zostali przeniesieni do podstawionego samolotu, który wrócił do Nowego Jorku. Część z nich nie kontynuowała już lotu.