Podatek dla turystów wprowadza coraz więcej miast i krajów. Wiemy, że Ministerstwo Finansów Turcji ogłosiło, że od 1 stycznia 2023 roku pobierać będzie od przyjezdnych podatek noclegowy. To nie jedyny kraj, który podjął takie decyzje. Władze najbardziej obleganych zakątków świata próbują ratować naturalne środowisko. Napływ turystów w tym nie pomaga, ale może pomogą dodatkowe podatki. I tak też jest na Bali.
O dodatkowych opłatach postanowiły również władze Japonii. Opłata pobierana miała być podczas wyjazdu z Japonii, stąd jej nieoficjalna nazwa – podatek sayonara, czyli w wolnym tłumaczeniu podatek pożegnalny. Podatki dla turystów zaczęły też wprowadzać europejskie miasta. Ma dotyczyć sektora restauracyjnego, ale ten nie jest z tego zadowolony. Za wszystko mieliby płacić odwiedzający.
Turyści w Wenecji płacą podatek, który wynosi 5 euro za noc, a ostatnio Manchester jako pierwsze miasto w Wielkiej Brytanii wprowadził opłatę turystyczną. Miała ona obowiązywać osoby, które będą korzystać z miejscowych obiektów noclegowych.
Teraz nad takimi krokami zastanawiają się też władze Barcelony. To na pewno podreperowałoby miejski budżet. Podatek miałby dotyczyć sektora restauracyjnego. Opłaty doliczane byłyby do każdego rachunku w restauracji. Właściciele gastronomii nie są zachwyceni pomysłem. Twierdzą, że nie mają zamiaru sprawdzać dokumentów klientom i sprawdzać czy są lokalsami czy przyjezdnymi.
Nie podjęto jeszcze ostatecznej decyzji w tej sprawie. Turyści odwiedzający Barcelonę i tak płacą już podatki za pobyt, teraz ma być jeszcze drożej.