Wiele w ostatnim czasie się dzieje w świecie podróżniczym. Loty przestały być tak łatwo dostępne, pasażerowie często przestają panować nad nerwami. Dlatego czasami nawet informacja o ewakuacji samolotu z bardziej prozaicznego powodu, może wywołać wręcz poczucie nostalgii za minionymi czasami. Pamiętacie, jak parę lat temu przejmowaliśmy się wprowadzeniem ograniczeń na przewóz telefonów na pokładzie samolotów?
Wybuch baterii telefonu na podkładzie
Wybuchające baterie były dużym zagrożeniem dla bezpieczeństwa lotów. I najwyraźniej nadal są, o czym może świadczyć ostatni taki przypadek w Boeingu 737-900. W poniedziałek samolot linii Alaska Airlines (nr lotu 751) z Nowego Orleanu do Seattle czekał na wolną bramkę już na płycie lotniska, gdy wybuchł telefon jednego z pasażerów. Załoga na szczęście była w pełni przygotowana i użyła worka do przechowywania baterii, by powstrzymać ogień. Wspomniany przedmiot jest standardowym wyposażeniem w samolotach właśnie po serii takich przypadków z 2016 roku.
Just talked with a passenger on Alaska Airlines flight 751, where a fire broke out in the plane after landing at Seattle-Tacoma International Airport. A passenger’s cell phone caught on fire, an Alaska Airlines official tells @KIRO7Seattle . We’re live at SeaTac at 11. pic.twitter.com/qeNHq4g17Z
— Kevin Ko (@NewsWithKevin) August 24, 2021
Ponieważ samolot stał jeszcze na płycie lotniska, niezbędna była ewakuacja wszystkich 128 pasażerów i 6 członków załogi. Niektórzy z nich doznali przy tym drobnych obrażeń, takich jak zadrapania, ale nie były to poważne uszkodzenia ciała. Raczej wynikały z pośpiechu i nieuwagi. Wszyscy zostali odwiezieni do terminalu.
Earlier this evening, POSFD responded to a report of a fire in the cargo hold of Alaska Airlines Flight 751. Upon arrival, the fire was contained and passengers and crew were evacuated from the aircraft. (1/2) pic.twitter.com/rY2cFgrmUH
— Seattle-Tacoma Intl. Airport (@flySEA) August 24, 2021
Sprawdź najlepsze tanie loty!