Kiedy w Polsce nadal trwa zamieszanie wokół Centralnego Portu Lotniczego, w Anglii podobne kontrowersje wzbudza rozbudowa lotniska w Heathrow.
Władze Wielkiej Brytanii podjęły już decyzję o stworzeniu największego lotniska na świecie pod względem liczby obsłużonych lotów. Dotychczas ten tytuł nosiło międzynarodowe lotnisko Hartsfield-Jackson w Atlancie w USA. Po rozbudowie Heathrow będzie mogło obsłużyć 110 milionów pasażerów rocznie. Obecnie ta liczba wynosi 80 milionów.
House of Commons votes 415 to 119 to approve the National Policy Statement on new runway capacity infrastructure at airports in the South East of England.
MPs have approved plans to build a third runway at Heathrow. #HeathrowExpansion— UK House of Commons (@HouseofCommons) June 25, 2018
Dodanie trzeciego pasa startowego zwiększy przepustowość Heathrow już w 2030 roku, jednak nie wszyscy są z takich planów zadowoleni. Nowy pas ma powstać nad bardzo uczęszczaną autostradą M25. Ekolodzy ostrzegają, że połączenie spalin z samochodów oraz samolotów może stanowić poważne zagrożenie dla środowiska oraz zdrowia ludzi. Dodatkowo, by zrealizować ten plan, niezbędne będzie wyburzenie około 750 domów, co również spotyka się ze społecznym oburzeniem.
Szacowane koszty rozbudowy Heathrow wynoszą 14,3 miliarda funtów. Za powstaniem trzeciego pasa startowego przemawia to, że bez tego lotnisko w bardzo szybkim czasie zyska swoją maksymalną przepustowość: liczba obsłużonych pasażerów i samolotów w 2034 roku osiągnie apogeum. Bez rozbudowy Heathrow straci na konkurencyjności.
Pozostaje jednak pytanie, czy możliwe koszty, nie tylko finansowe, ale również społeczne, nie są za wysokie, w stosunku do zamierzonych celów.