Branża lotnicza najbardziej odczuła skutki pandemii. Świat na kilka miesięcy się zatrzymał, a podróżnicy albo gdzieś utknęli albo zamienili się w przymusowych domatorów. Na szczęście powoli ruszamy z miejsca. Jednak powrót nie będzie łatwy. Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA) opublikowało analizę obecnej sytuacji, z której wynika, że linie lotnicze mają szansę wrócić do normalności sprzed pandemii dopiero w połowie 2022 roku.
Koniec z alkoholem na pokładzie
I choć limity w lotniczym ruchu turystycznym zostały zniesione i samoloty mogą latać w pełnym składzie, to w dalszym ciągu pasażerów i załogę obowiązuje wiele nowych zasad. I tak oprócz obowiązku noszenia masek, koniec ze sprzedażą alkoholu na pokładzie. Serwis zredukowany jest do minimum. Temat dostępności alkoholu w samolotach zawsze wzbudzał wiele kontrowersji przez niestosowne zachowania pijanych pasażerów. Ta zmiana ucieszy pewnie wielu.
W miarę jak przemysł lotniczy zaczyna odrabiać ogromne straty spowodowane pandemią koronawirusa, linie stanęły przed nowym problemem: jak zapewnić poczucie bezpieczeństwa pasażerom. Początkowo postulowane rozwiązania latania z pozostawieniem połowy miejsc pustych nie przyjęły się, m.in. dlatego, że nie są opłacalne dla firm.
Z tego powodu przewoźnicy sięgają po alternatywne rozwiązania. Standardem stało się obowiązkowe zakrywanie twarzy, wiele linii wprowadziło też nowe zasady wsiadania i wysiadania z samolotu. Część firm, jak np. KLM, easyJet czy Virgin Atlantic, zrezygnowała ze sprzedaży alkoholu i towarów bezcłowych na pokładzie. Wielu innych przewoźników okroiło podawanie posiłków: w przypadku części lotów krótkodystansowych, np. w Lufthansie, pasażerowie mogą liczyć jedynie na wodę podaną przy wejściu do samolotu – wszystko po to, by ograniczyć do minimum kontakt między załogą i pasażerami. Inne linie – np. KLM – posiłki zostawiają na stolikach jeszcze przed wejściem pasażerów na pokład. Co najmniej jedna linia – Turkish Airlines – ustanowiła dla każdego lotu konsultanta ds. higieny, którego zadaniem jest pilnowanie przestrzegania zasad, w tym noszenia masek przez pasażerów.
Choć loty w takiej formie mogą być bezpieczniejsze, nie wszystkim pasażerom się to podoba.
Choć większość pasażerów stosuje się do zaleceń sanitarnych, bywają one przyczyną incydentów. W Stanach Zjednoczonych linie American Airlines wyrzuciły pasażera z samolotu, gdy odmówił on noszenia maski. Po tym, jak pasażer nagłośnił sprawę w mediach społecznościowych, przewoźnik dodatkowo uznał go za persona non grata na pokładzie swoich samolotów.
źródło: PAP