Pewnie nie raz słyszałeś niezwykłe opowieści na temat tego, co pasażerowie próbują przewieźć w swoich bagażach. Agenci Federalnej Administracji Bezpieczeństwa (TSA) pokazali w mediach społecznościowych, co ich najbardziej zaskakuje.
Eksperci ds. bezpieczeństwa mają swoje rygorystyczne procedury sprawdzania podróżnych, aby lepiej reagować na potencjalne zagrożenia. Wiadomo, że czasem jeden czy drugi pasażer zwraca na siebie szczególną uwagę. Jednak większość zatrzymań bierze się z rutynowej kontroli. Co ostatecznie pomaga w pokonaniu nawet możliwych zagrożeń terrorystycznych w samolotach. Tak czy inaczej TSA od dłuższego czasu dzieli się znaleziskami z lotniskowych bagaży na portalach społecznościowych. Tę modę zapoczątkował Curtis „Bob” Burns. Możesz zobaczyć kilka zdjęć przedmiotów, które zadziwiają pracowników służb bezpieczeństwa. Zapnij pasy, bo może być ciekawie.
Są jednak też sytuacje, w których pasażerowie nie wiedzą, że przewożenie pewnych przedmiotów jest nielegalne. I tak turystka z czeskim paszportem została zatrzymana na lotnisku w Warszawie, kiedy okazało się, że w jej bagażu znaleziono fragmenty rafy koralowej. Na ich przewóz trzeba mieć specjalne zezwolenie, ponieważ są to okazy chronione Konwencją CITES. Pasażerce grozi kara grzywny lub nawet do 5 lat więzienia. to była standardowa kontrola.
W jej bagażu znajdowało się 27 sztuk fragmentów zwapniałych szkieletów koralowca rafotwórczego. Łącznie odłamki ważyły 1,55 kg. Przywiozła je z Malediwów. Tłumaczyła, że to dzieci zebrały rafę na plaży i spakowały do walizki. Chyba jeszcze nie wszyscy wiedzą, że przewóz tego typu pamiątek z wakacji jest nielegalny.
fakt ze cala torba rafy kolarowej to dziwne, ale jak sa male dzieci to juz powinni pozwolic przewiezc jakis fragment natury-moga to zawsze rejestrowac- jesli ktos uzyje do tego dzieci specjalnie….przesadzaja ze wszystkim- zeby jakiejs skamieniliny nie wolno bylo przewiesc